W Syrii będzie rozejm?
Treść
Prezydent Baszar al-Asad zaakceptował plan pokojowy dla Syrii przedstawiony przez wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana. Tak twierdzi Ahmad Fawzi, rzecznik Annana, bo władze w Damaszku nie wydały żadnego komunikatu w tej sprawie. Jeśli to jednak prawda, to pojawiła się szansa na przerwanie walk w Syrii.
Plan pokojowy Kofiego Annana przewiduje przerwanie walk, ewakuację rannych, wycofanie ciężkiej broni z dzielnic mieszkalnych oraz podjęcie rozmów na temat politycznego rozwiązania konfliktu w Syrii. Syria formalnie odpowiedziała na plan pokojowy Annana w poniedziałek, ale jego rzecznik nie chciał podać żadnych szczegółów. Oświadczył wtedy jedynie, że Annan studiuje odpowiedź i wkrótce się do niej ustosunkuje. Wcześniej wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej zaznaczył, że kryzys w Syrii nie może "ciągnąć się w nieskończoność", ale jednocześnie podkreślił, że nie jest w stanie wyznaczyć limitu czasowego na znalezienie rozwiązania w Syrii. - Nie jest w praktyce możliwe wyznaczenie harmonogramu i limitu czasowego, kiedy brak porozumienia stron konfliktu - oświadczył Kofi Annan w Moskwie. Stwierdził, że obecnie najważniejszą sprawą w Syrii jest rozpoczęcie dialogu, zaś od samych Syryjczyków będzie zależeć, czy prezydent Baszar al-Asad będzie musiał ustąpić.
Annan ma poparcie Chin i Rosji
Były sekretarz generalny ONZ przybył wczoraj do Pekinu, aby skłonić rząd chiński do udzielenia poparcia dla swojego planu pokojowego. - Potrzebuję pomocy i wsparcia krajów takich jak wasz i dlatego tu jestem - powiedział dyplomata. Chiny, podobnie jak inne światowe mocarstwa, poparły jego plan. W tamtym tygodniu Rada Bezpieczeństwa ONZ jednomyślnie uchwaliła deklarację w sprawie Syrii, w której wyrażono poparcie dla propozycji Annana. Dokument nie ma jednak mocy rezolucji i na jego podstawie nie można nakładać sankcji. W tekście zawarto apele do syryjskich sił rządowych i opozycyjnych o wstrzymanie przemocy, a także bliżej nieokreśloną zapowiedź dalszych kroków, jeśli Syria nie zastosuje się do sześciopunktowego planu pokojowego. Rosja i Chiny zawetowały wcześniej dwa projekty rezolucji potępiające przemoc w Syrii oraz wzywające prezydenta Asada do ustąpienia ze stanowiska.
Chiński premier Wen Jiabao ocenił, że deklaracja ta odzwierciedla "wysoki poziom zainteresowania kwestią syryjską i ważny konsensus, który osiągnęła społeczność międzynarodowa". Podczas wizyty w Pekinie, tak jak wcześniej w Moskwie, Annan chce ocenić, w jakim stopniu Rosja i Chiny są skłonne wywierać presję na reżim Baszara al-Asada w celu zakończenia konfliktu w tym kraju. Jeśli więc Damaszek zaakceptował plan pokojowy, byłby to sygnał, że Moskwa i Pekin taką presję zaczęły wywierać.
Podczas dyplomatycznych negocjacji konflikt zbrojny w Syrii nie ustaje i pochłonął już około 8 tysięcy ofiar. ONZ dowiedziała się, że syryjscy rebelianci werbują dzieci w szeregi Wolnej Armii Syryjskiej walczącej z siłami prezydenta. Specjalna przedstawicielka ONZ ds. sytuacji dzieci w konfliktach zbrojnych Radhika Coomaraswamy nie chciała zdradzić więcej szczegółów. Wolna Armia Syryjska składa się głównie z dezerterów z sił rządowych. Międzynarodowe konwencje zakazują werbowania żołnierzy w wieku poniżej 16. roku życia.
Walczą w Libanie
Wczoraj pojawiła się wiadomość, że siły rządowe wtargnęły na terytorium Libanu i starły się tam z syryjskimi rebeliantami. Okoliczni mieszkańcy mówią, że żołnierzy było kilkudziesięciu. Jeden z mieszkańców powiedział, że część Syryjczyków poruszała się transporterami opancerzonymi i strzelano z granatników przeciwpancernych. Doszło też do wymiany ognia z broni ciężkiej. Według informatorów Agencji Reutera, żołnierze zniszczyli budynek gospodarczy, w którym schronili się rebelianci.
Stosunki dwustronne pomiędzy Syrią a Libanem są dość napięte. Damaszek uważa terytorium Libanu za swoją strefę wpływów, na granicy stacjonują cały czas duże oddziały wojska. Władze syryjskie są oskarżane o zorganizowanie zamachu, w którym poniósł śmierć libański premier Rafik Hariri w lutym 2005 roku. Dopiero w 2008 roku oba kraje uznały swoją niepodległość i nawiązały regularne stosunki dyplomatyczne, a rok później doszło do wizyty na szczeblu premierów.
Piotr Falkowski
Nasz Dziennik Środa, 28 marca 2012, Nr 74 (4309)
Autor: au