Przejdź do treści
Przejdź do stopki

W sprawie śmierci europosła Filipa Adwenta

Treść

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w mocy wyrok 5 lat pozbawienia wolności dla sprawcy katastrofy drogowej, w której śmierć ponieśli eurodeputowany Filip Adwent, jego rodzice, 19-letnia córka oraz dwaj młodzi ludzie jadący innym pojazdem. Sąd uznał, że sprawca drogowej masakry zasnął za kierownicą, a więc jest winny jedynie nieumyślnego sprowadzenia katastrofy drogowej. Apelację skierowała do sądu żona zmarłego eurodeputowanego Alicja Adwent. Jej pełnomocnik mecenas Andrzej Siedlecki wnosił o zmianę kwalifikacji czynu i podwyższenia wyroku dla sprawcy Radosława F. Wskazywał, że kierowca, jadąc po nieprzespanej nocy niesprawnym 20-tonowym tirem, pozostając pod wpływem amfetaminy, rozwijając nadmierną prędkość i rozmawiając przez telefon komórkowy, dopuszczał możliwość spowodowania wypadku, a więc nie można mu zarzucić jedynie lekkomyślności i niedbalstwa, lecz winę umyślną w postaci zamiaru ewentualnego sprowadzenia katastrofy. Sąd apelacyjny, wskazując na brak podstaw do zmiany i uchylenia wyroku, zapewnił, że uwzględniono wszystkie okoliczności, tak na korzyść, jak i niekorzyść oskarżonego. W konsekwencji sąd przyjął, że ani niesprawność samochodu, ani nadmierna prędkość, ani inne okoliczności nie były przyczyną katastrofy, która nastąpiła na skutek zaśnięcia kierowcy. Przyczyną tragedii nie była również obecność amfetaminy we krwi, gdyż narkotyk był w zbyt małym stężeniu, aby uznać, że Radosław F. prowadził pojazd pod wpływem środka odurzającego. Sąd przyznał jednak, że brak jest obiektywnego miernika, od jakiej dawki wpływ ten występuje. Sąd nie podzielił też stanowiska Andrzeja Klimka ze Stowarzyszenia Obrony i Rozwoju Polski, występującego w procesie jako przedstawiciel społeczny, że katastrofa mogła być celowym zamachem na życie europosła Adwenta. Wyrok sądu apelacyjnego jest prawomocny i nie podlega zaskarżeniu, ale możliwe jest jeszcze wniesienie kasacji. Adam Kruczek, Lublin "Nasz Dziennik" 2008-01-18

Autor: wa