Przejdź do treści
Przejdź do stopki

W rocznicę prześladowań

Treść

W pierwszą rocznicę brutalnych ataków na chrześcijan w Pakistanie odbył się marsz, w którym wzięło udział ponad 2 tysiące osób. W sierpniu 2009 r. muzułmanie zaatakowali chrześcijańską dzielnicę miasta Gojra w prowincji Pendżab. Atak na chrześcijan nastąpił na wieść, że w pobliskiej wsi został rzekomo zbezczeszczony przez dzieci Koran. W wyniku przemocy zginęło osiem osób, część z nich spalono żywcem.
Biskup Joseph Coutts, ordynariusz Fajsalabadu, który przewodniczył Mszy św. w intencji tych, którzy zginęli, po uroczystościach wyraził zadowolenie, że marsz przebiegał spokojnie, a ludzie zachowali się bardzo godnie i nie dali się nikomu sprowokować. Oskarżył też policję o to, że - choć posiadała informację o zagrożeniu chrześcijan - nic nie zrobiła, by ich ochronić. Przedstawiciel lokalnej władzy Aamir Joel, który jest katolikiem, obiecał, że będą wywierane naciski na rząd, by wypłacił odszkodowania pokrzywdzonym i odbudował kluczową infrastrukturę, która została uszkodzona w wyniku ataków.
Organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie cały czas prowadzi kampanię, która ma wspomóc Kościół w Pakistanie. Celem akcji "Pakistan potrzebuje chusty św. Weroniki" jest doprowadzenie do zmiany pakistańskiego kodeksu karnego. Chodzi o tzw. prawo o bluźnierstwach, a przede wszystkim o dwa artykuły: 295b i 295c. Pierwszy dotyczy przestępstw przeciw Koranowi karanych dożywociem. Drugi mówi o aktach znieważenia Mahometa karanych śmiercią. Oprócz tego w Pakistanie funkcjonuje tzw. rozporządzenie hudud, czyli kategoria inspirowanych przez Koran kar obejmujących biczowanie i kamienowanie za czynności niezgodne z Koranem. Jak podkreśla organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie, prawo o bluźnierstwach jest przykładem najbardziej radykalnego i fundamentalistycznego prawodawstwa, jakie kiedykolwiek posiadał ten kraj. Jak podkreśla ks. Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji Pomocy Kościołowi w Potrzebie, prawo o bluźnierstwach jest jak miecz Damoklesa wiszący nad pakistańskimi chrześcijanami. Stanowi jawne naruszenie ich praw religijnych i obywatelskich gwarantowanych przez konstytucję. - W tym kraju są mniejszością, często prześladowaną w okrutny sposób. Nie można milczeć w obliczu cierpienia niewinnych ludzi. Jeśli nic nie będziemy robić, efekt będzie podobny do tego, co dzieje się np. w Egipcie, gdzie wciąż prześladowani są chrześcijańscy Koptowie - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. Cisło.
Małgorzata Pabis
Nasz Dziennik 2010-08-04

Autor: jc