W relacjach Unia Europejska - Rosja
Treść
Komisja Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego zapoznała się wczoraj z projektem raportu dotyczącego perspektyw w stosunkach między Rosją a Unią Europejską. Dokument ten, którego sprawozdawcą jest wiceprzewodniczący komisji Janusz Onyszkiewicz (ALDE), jeżeli zostanie przyjęty, może stanowić przełom w dotychczasowej polityce UE wobec Rosji. Tymczasem brytyjska Izba Lordów wydała wczoraj raport dotyczący relacji na linii Rosja - Unia Europejska oraz ich stanu po konflikcie na Kaukazie i tzw. wojnie gazowej. Zasugerowano w nim prowadzenie bardziej spolegliwej polityki wobec Rosji, w tym rezygnację z amerykańskiego systemu antyrakietowego oraz dalszego rozszerzenia NATO.
W Komisji Spraw Zagranicznych PE odbyło się pierwsze czytanie projektu sprawozdania w kwestii współpracy między UE a Rosją, który wzywa Kreml m.in. do ustabilizowania sytuacji w regionie Abchazji i Osetii Południowej zgodnie z porozumieniem z 8 sierpnia 2008 roku. Jednocześnie wskazuje, iż uznanie przez rosyjski rząd niepodległości tych dwóch zbuntowanych republik naruszyło terytorialną integralność Gruzji.
- To bardzo konkretny, jasno sformułowany dokument - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" zasiadający w Komisji Spraw Zagranicznych eurodeputowany PiS Konrad Szymański. W jego ocenie, sprawozdanie to "jest dużo bardziej wymagające, jeżeli chodzi o stanowisko Unii względem Rosji, niż atmosfera ostatnich miesięcy". Parlament będzie głosował nad dokumentem najprawdopodobniej podczas marcowej sesji plenarnej.
Również zebrani w Komisji ds. Unii Europejskiej Izby Lordów oceniają, że Rosja nie wywiązała się w pełni ze zobowiązań rozejmowych, wynegocjowanych przez francuską prezydencję. W ocenie przyczyn konfliktu brytyjscy politycy izby wyższej parlamentu nie różnili się zbytnio od swoich kolegów z UE. Winą za doprowadzenie do wojny obarczyli zarówno Rosję, jak i Gruzję, uznając jednocześnie środki przedsięwzięte przez stronę rosyjską za nieproporcjonalne. Zdaniem członków komisji, prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili łączył pewne nadzieje z administracją George'a Busha, licząc na to, iż wesprze ona Gruzję w walce z silniejszym sąsiadem.
W wydanym wczoraj dokumencie Komisja ds. Unii Europejskiej położyła nacisk na kwestię trwających dyskusji między Rosją a Zachodem na temat amerykańskiego systemu przechwytywania rakiet oraz rozszerzenia NATO. Zdaniem parlamentarzystów, stwarzają one ryzyko, iż relacje między Wspólnotą a Kremlem jeszcze bardziej się skomplikują. Otwarte pozostaje pytanie, czy kraje Unii Europejskiej zaczną prowadzić wobec Rosji realną politykę, czy też - za przykładem Wielkiej Brytanii - będą przymykały oczy na rosyjskie wielkomocarstwowe aspiracje w obawie o bezpieczeństwo wzajemnych powiązań biznesowych.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-02-13
Autor: wa