Przejdź do treści
Przejdź do stopki

W Paryżu o przyszłości UE

Treść

Rządząca Francją Unia Ruchu Ludowego zorganizowała konwencję poświęconą Europie. Oprócz prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego uczestniczyła w niej kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Prezydent Francji opowiedział się za unijną konsolidacją dla stworzenia z "Europy siły politycznej zdolnej samodzielnie zapewnić sobie swoje bezpieczeństwo". Poruszył w tym kontekście problem Kosowa, "który musi być rozwiązany przez Europejczyków". Naszym zadaniem jest - kontynuował Nicolas Sarkozy - "pokazanie, że mamy polityczną, dyplomatyczną i militarną siłę zdolną stawić czoło temu bezprecedensowemu kryzysowi".
Zapowiedział, że gdy Francja obejmie przewodnictwo w UE, jej priorytetem będzie zreformowanie wspólnej polityki rolnej, gdyż "jest to podstawowy problem polityki bezpieczeństwa naszego kontynentu, dlatego powinniśmy chronić produktywne rolnictwo" - uważa prezydent Francji.
Ważnym tematem konwencji były problemy imigracyjne. Prezydent Francji postulował stworzenie tzw. europejskiego paktu na rzecz emigracji, który zakazywałby rządom masowe regulowanie pobytu cudzoziemców bez konsultacji z innymi państwami unijnymi. Statut uchodźcy politycznego powinien zaś być uznawany na terytorium całej Unii, przy jednoczesnym przestrzeganiu zasady, że osoba, której takiego statutu odmówiono w jednym z krajów europejskich, nie mogłaby się ponownie o niego starać w innym państwie unijnym.
Obecność kanclerz Angeli Merkel była próbą zamanifestowania solidarności Paryża i Berlina w polityce unijnej. Politycy obiecali sobie wzajemne poparcie w działaniach dotyczących ważnych problemów europejskich, takich jak imigracja i wyzwania wynikające z globalizacji.
"Drogi Nicolas, w pierwszym dniu twojej prezydentury, określiłeś przyjaźń francusko-niemiecką jako świętą. Muszę powiedzieć, że nikt i nic nie może przyćmić tego cennego powojennego dziedzictwa", zadeklarowała Merkel.
Mimo tych górnolotnych zapewnień wciąż istnieją kwestie dzielące Paryż i Berlin. Należy do nich problem niezależności banku europejskiego. Francja życzyłaby sobie większych wpływów na jego politykę, podczas gdy Niemcy opowiadają się za dotychczasową absolutną niezależnością tej instytucji. Angela Merkel z dużą też ostrożnością podchodzi do koncepcji Nicolasa Sarkozy'ego utworzenia tzw. Unii Śródziemnomorskiej.
Podobnie oba kraje patrzą na akcesję Turcji w UE. Zarówno Unia Ruchu Ludowego, jak i CDU, opowiedziały się za koncepcją przyznania Turcji "uprzywilejowanego partnera" bez jej wchodzenia w struktury unijne.
Franciszek L. Ćwik, Cean
"Nasz Dziennik" 2008-02-01

Autor: wa