W ogniu wojny domowej
Treść
Unia Europejska rozważa możliwość udziału w ewentualnej międzynarodowej misji pokojowej w Strefie Gazy. Członkowie skłóconych palestyńskich frakcji Hamasu i Fatahu zgodnie określają sytuację mianem wojny domowej. Do wczoraj, w ciągu czterech dni tych najkrwawszych od miesięcy starć, zginęło co najmniej 55 osób. Rzecznik palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa oskarżył niektóre środowiska w kierownictwie Hamasu o spisek w celu przejęcia kontroli nad Strefą Gazy. Prezydencka frakcja Fatah zagroziła wyjściem z rządu jedności narodowej współtworzonego z Hamasem.
Islamiści z Hamasu w odpowiedzi określają Fatah mianem marionetki Stanów Zjednoczonych i Izraela. Rano Hamas zaatakował w środkowej części Strefy Gazy pozycje kontrolowane przez siły bezpieczeństwa lojalne wobec związanego z Fatahem prezydenta Mahmuda Abbasa. W samym mieście Gaza bojownicy Fatahu ostrzelali z granatników dom wiceministra ds. informacji. W ataku tym jednak nikt nie odniósł obrażeń.
Szef palestyńskiej dyplomacji Ziad Abu Amr poprosił wspólnotę międzynarodową o pomoc finansową dla Autonomii Palestyńskiej, co miałoby przyczynić się do opanowania sytuacji. Minister spraw zagranicznych ostrzegł też, że z Gazy fala przemocy może rozprzestrzenić się na Zachodni Brzeg Jordanu, gdzie teraz jest względnie spokojnie.
W związku z zaostrzającą się sytuacją Bruksela rozważa wysłanie do Strefy Gazy - na prośbę Izraela, Egiptu i Palestyny - sił pokojowych w ramach ewentualnej misji międzynarodowej. Premier Izraela Ehud Olmert zaapelował natomiast do krajów arabskich o pomoc w rozwiązaniu kryzysu. Olmert opowiedział się za obecnością wojsk międzynarodowych przynajmniej na granicy z Egiptem.
KJ, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-06-14
Autor: wa