Przejdź do treści
Przejdź do stopki

W oceanie i na safari

Treść

Spotkanie oko w oko z żarłaczem białym, rybą piłą czy 18-metrowym rekinem wielorybim, podróż terenowym samochodem przez południowoafrykańskie parki w poszukiwaniu najbardziej fascynujących i niebezpiecznych zwierząt Czarnego Lądu to marzenie niejednego podróżnika. Dla tych jednak, co z marzeń nie rezygnują zbyt łatwo i choć po części chcieliby je urzeczywistnić, polecam wyprawę do trójwymiarowego świata filmów IMAX pt. "Rekiny. Bliskie spotkanie z ginącymi władcami oceanów" oraz "Dzikie Safari".
Filmowa odyseja "Rekiny. Bliskie spotkanie z ginącymi władcami oceanów" zabiera nas do podwodnej krainy, m.in. wybrzeży Mozambiku, Egiptu i Polinezji Francuskiej, w której przewodnikiem i jednocześnie narratorem jest mały żółw. Dzięki zastosowaniu technologii 3D świat rekinów wraz z różnorodnością gatunków staje bezpośrednio przed widzem i niemalże na wyciągnięcie ręki. Obok nas z niezwykłą gracją przepływają ogromne manty o siedmiometrowej rozpiętości płetw, gdzieś dalej tańczą ławice ryb, a deszcz meduz ociera się niemal o naszą twarz. Na krótko wpadamy też z wizytą do delfinów, przypatrując się, jak troskliwe matki opiekują się swym potomstwem. Owiane grozą historie na temat największych drapieżników oceanów - jak się okazuje - są mocno przesadzone. Chociaż szczęki rekina mogą nie wzbudzać naszej sympatii, to - jak zapewniają naukowcy - władcy oceanów pozostają niegroźni dla człowieka. Tak czy inaczej rekinom należy się stosowny dla ich wieku szacunek, pojawiły się bowiem na naszej planecie jeszcze wiele milionów lat przed dinozaurami. Dziś ich populacja jest poważnie zagrożona wyginięciem.
Zgoła w odmienną podróż, bo już po suchym lądzie i w palącym słońcu, ruszamy z zoolog Liesl Eichelberger w "Dzikim Safari".
Wygodnie, na tylnym siedzeniu terenowego auta przemierzamy - bez mała - 5 tysięcy kilometrów przez południowoafrykańskie parki. Z zaciekawieniem chłoniemy egzotykę dzikiej przyrody Afryki. Tym razem jesteśmy na tropie tak zwanej wielkiej piątki: słonia, bawołu, nosorożca, lamparta, lwa. Okazuje się jednak, że tropienie nawet tak dużego ssaka jak słoń i wytrawnym poszukiwaczom nie przychodzi z łatwością. Liczy się każdy pozostawiony przez zwierzę ślad, a ten zaprowadza nas do wodopoju, gdzie już z bliska obserwujemy stado słoni. To największe występujące na lądzie zwierzę potrzebuje zjeść dziennie około 250 kg roślin, popijając swoje posiłki 100 litrami wody. W poszukiwaniu afrykańskich kotów musimy zaszyć się w zarośla, gdzie najczęściej spotyka się kilka samic z młodymi. Samce lwa i lamparta wolą raczej samotność. Życie w grupie preferują natomiast nosorożce i bawoły, wychodząc zapewne z założenia, że w stadzie i jedności większa siła.
I chociaż oba filmy warte są polecenia, w obrazie zachwyca zarówno piękno dzikiej przyrody, jak i egzotyka zwierząt, to chciałoby się od strony edukacyjnej okrasić je jeszcze większą liczbą ciekawostek z życia głównych bohaterów. A może to po prostu dla współczesnego, zabieganego człowieka propozycja krótkiej chwili wytchnienia w zawsze relaksującym świecie przyrody... Anna Pełka

"Dzikie Safari 3D" (Belgia, 2005), reżyseria: Ben Stassen, dokumentalny, 45 min, Imax.
"Rekiny. Bliskie spotkanie z ginącymi władcami oceanów" (Francja, Wyspy Bahama, Wielka Brytania, 2004), reżyseria: Jean-Jacques Mantello, dokumentalny, 42 min, Imax.

żródło: "Nasz Dziennik" 2005-05-02

Autor: mj