W obronie "Bogdanki"
Treść
W kopalni węgla kamiennego "Bogdanka" trwa od wczoraj referendum dotyczące dalszych jej losów. Szefowie wszystkich związków działających na terenie zakładu nie kryją, że aby uchronić go przed szkodliwymi koncepcjami prywatyzacyjnymi, planowanymi przez Ministerstwo Skarbu Państwa, nie cofną się przed ogłoszeniem strajku.
Dziś rząd może przyjąć strategię prywatyzacji sektora górnictwa węgla kamiennego opracowaną przez ministerstwo skarbu. Przewidziana jest w niej integracja kopalni z podmiotem sektora elektroenergetycznego, a następnie "prywatyzacja zintegrowanego podmiotu". Wiadomo już, że ministerstwo zamierza przyłączyć dochodową kopalnię w Bogdance do zadłużonej elektrociepłowni w Kozienicach, największego odbiorcy lubelskiego węgla. Przeciwko temu pomysłowi protestują związkowcy, zarząd kopalni, członkowie rady nadzorczej kopalni, a także lubelscy parlamentarzyści, nazywając ministerialne plany "wrogim przejęciem". Wszyscy określają zamiary ministerstwa skarbu jako działanie szkodliwe nie tylko dla lubelskiej kopalni i jej pracowników, ale również dla Skarbu Państwa i polskiego systemu energetycznego.
Zdaniem Stanisława Stachowicza, prezesa "Bogdanki", włączenie kopalni w struktury jednego z odbiorców jej węgla z konieczności zahamuje rozwój kopalni, a nawet doprowadzi do jej regresu. Obecny poziom wydobycia węgla, przekraczający 5 mln ton rocznie, może zostać zredukowany do 3,5 mln ton. Oznacza to zwolnienie ok. tysiąca pracowników.
- Jesteśmy przekonani, że nowy właściciel dla swojego dobra zabroni nam sprzedawania węgla, który w regionie wschodnim jest najbardziej atrakcyjny cenowo, swojej konkurencji, np. elektrociepłowniom warszawskim, elektrowni Połaniec, Ostrołęka itd. - powiedział prezes Stachowicz. - Dla Kozienic najbardziej korzystne będzie dostosowanie wydobycia węgla w "Bogdance" do swoich potrzeb, tymczasem Lubelszczyźnie wprost przeciwnie, zależy na zwiększaniu potencjału produkcyjnego i miejsc pracy - podkreślił.
Przeciwko planom ministerstwa wypowiedzieli się obecni wczoraj w kopalni lubelscy parlamentarzyści, którzy swoje stanowisko przesłali do Rady Ministrów.
- Jestem przeciwna tego rodzaju nieodpowiedzialnym planom - powiedziała nam obecna wczoraj w "Bogdance" poseł Gabriela Masłowska z LPR. - Uważam, że kopalnia przy tak dobrym zarządzaniu i wynikach może z powodzeniem pozostać nadal spółką Skarbu Państwa - podkreśliła poseł. - A jeśli już musi dojść do prywatyzacji, to niech to się odbędzie przez wejście na Giełdę Papierów Wartościowych. Minister Skarbu Państwa wielokrotnie podkreślał, że na polskim rynku kapitałowym jest nadmiar kapitałów, związanych z ponad 60 mld zł zgromadzonymi w otwartych funduszach emerytalnych. Zamiast inwestować ten kapitał w obce spółki, niech będzie on zainwestowany np. w kopalnię "Bogdanka". Dzięki temu nasze polskie oszczędności przyczynią się do rozwoju dobrej polskiej firmy - powiedziała Masłowska.
Od wczoraj w kopalni "Bogdanka" trwa referendum zorganizowane przez centrale wszystkich związków zawodowych działających na terenie kopalni. Górnicy wypowiadają się na temat planowanego przez Ministerstwo Skarbu Państwa przekazania akcji LW "Bogdanka" S.A. do Elektrowni Kozienice S.A., możliwości samodzielnego wprowadzenia kopalni na Giełdę Papierów Wartościowych.
Adam Kruczek, Bogdanka
"Nasz Dziennik" 2004-11-23
Autor: kl