W maju mecz na szczycie
Treść
Mecz Legii z Lechem zapowiadany był jako "hit wiosny", ale takiego określenia trzeba będzie również użyć do planowanego na 10 maja spotkania warszawskiej drużyny z Wisłą w Krakowie. Podczas 25. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Legia Warszawa zremisowała z Lechem Poznań 1:1. Ten wynik z radością przyjęli piłkarze i kibice krakowskiej Wisły, która po wygranej z Górnikiem Zabrze 3:1 awansowała na drugie miejsce w tabeli. Legia i Wisła mają po 51 punktów.
Prowadzenie dla Legii w dziesiątej minucie gry zdobył niezawodny Takesure Chinyama, który uzyskał 17. gola w sezonie i przewodzi klasyfikacji strzelców. Gospodarze w pierwszej połowie byli wyraźnie lepsi, ale w drugiej oddali pole podopiecznym trenera Franciszka Smudy, którzy wyrównali po trafieniu Roberta Lewandowskiego kwadrans przed końcem i byli bliżsi zwycięstwa. Strata punktów przez czołowy duet najbardziej ucieszyła sympatyków i piłkarzy Wisły Kraków. Obrońcy tytułu swoje zadanie wykonali już w piątek, wygrywając przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze 3:1. Do zdrowia wrócił Paweł Brożek i potwierdził, że nie zamierza rezygnować z walki o koronę króla strzelców. Jego dwie bramki znacznie przyczyniły się do trzeciego z rzędu zwycięstwa "Białej Gwiazdy", choć pierwsi z gola cieszyli się zabrzanie, kiedy już w 14. minucie Mariusza Pawełka pokonał Adam Banaś.
Pięć kolejek przed zakończeniem rozgrywek Legia i Wisła mają po 51 punktów i o jeden wyprzedzają Lecha. Na końcu nadal pozostaje Górnik, a sytuację zespołu trenera Henryka Kasperczaka dodatkowo skomplikowały kontuzje Adama Banasia i Damiana Gorawskiego.
W spotkaniach 25. kolejki padło 15 bramek. Sędziowie ukarali piłkarzy 38 żółtymi i 2 czerwonymi kartkami. Stadiony odwiedziło około 54 tys. widzów.
MB, PAP
"Nasz Dziennik" 2009-04-28
Autor: wa