W Iraku znów zginął polski żołnierz
Treść
Dwa dni po śmierci dwóch polskich żołnierzy zginął 24-letni starszy szeregowy Krystian Andrzejczak. Jak poinformował rzecznik prasowy dowódcy Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w Iraku ppłk Artur Domański, poniósł on śmierć w sobotę pod Hillą w wyniku wybuchu ładunków umieszczonych w samochodzie-pułapce.
Jak dodał ppłk Artur Domański, jest to już czwarty żołnierz, który zginął z trzeciej zmiany polskiego kontyngentu wojskowego, i dziesiąty - podczas całej obecności polskiego wojska w Iraku. W zamachu zostało też rannych sześciu polskich żołnierzy, wśród nich jadący ambulansem wojskowym lekarz i sanitariusz. Stan rannych jest stabilny.
"Polscy żołnierze, jadący siedmioma samochodami, ochraniali 19 ciężarówek transportujących zaopatrzenie dla baz wielonarodowej dywizji" - głosi oświadczenie rzecznika. Jak relacjonował dalej, ładunki wybuchowe podłożone były w samochodzie-pułapce zaparkowanym przy drodze. Zostały odpalone drogą radiową w chwili, gdy przejeżdżał obok niego konwój polskich żołnierzy. Dodatkowo napastnicy zaczęli strzelać. Polacy odpowiedzieli ogniem, zabijając kilku zamachowców.
W Iraku prócz polskich żołnierzy zginęło dwóch byłych żołnierzy GROM-u, którzy pracowali dla amerykańskiej firmy ochroniarskiej, oraz dziennikarze Waldemar Milewicz i Mounir Bouamrane z TVP.
Również w sobotę polscy żołnierze, prowadząc rutynowy patrol w Karbali, znaleźli broń w kontrolowanym samochodzie. W zatrzymanym busie odkryto broń, amunicję, granaty i granatniki przeciwpancerne oraz pociski moździerzowe i rakietowe. Jednak właścicielom samochodu udało się zbiec.
Wczoraj w Obozie Babilon odprawiono Mszę Świętą w intencji zabitego żołnierza. Uczestniczył w niej również minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński. Obiecywał, że kolejna zmiana polskiego kontyngentu w Iraku będzie już znacznie mniejsza. Po spotkaniu z dowództwem polskiego kontyngentu w Obozie Babilon Szmajdziński zapowiedział też zmianę taktyki polskiego wojska w Iraku i przegląd używanego tam sprzętu. Minister tłumaczył, że polscy żołnierze na pewno nie zamkną się w bazach, bo zwiększyłoby to poziom zagrożenia w strefie odpowiedzialności dywizji pod polskim dowództwem. Zapowiedział też, że w ciągu najbliższych dni do Iraku przybędzie komisja, która sprawdzi stan polskiego sprzętu i zleci dokonanie niezbędnych poprawek. Szmajdziński miał rozmawiać w Iraku również z dowództwem amerykańskiej armii i irackim resortem obrony na temat formy stacjonowania i wielkości naszego kontyngentu.
Jednocześnie Szmajdziński przekonywał, że wszystkie państwa, które są w Iraku, a także polscy żołnierze powinni do końca wypełnić swoją misję. Była to reakcja na pytanie dziennikarzy o zapowiedzi opozycji dotyczące zbierania podpisów za wycofaniem się polskich wojsk z Iraku. Domagają się tego posłowie LPR i PSL.
Mariusz Bober
Nasz Dziennik 23-08-2004
Autor: DW