W finale z Izraelem
Treść
Z reprezentacją Izraela polscy piłkarze zagrają dziś w meczu o pierwsze miejsce turnieju im. Walerego Łobanowskiego w Kijowie. To niespodzianka, faworyci - Serbowie i Ukraińcy - zmierzą się w pojedynku zaledwie o trzecie miejsce.
W obydwu poniedziałkowych spotkaniach doszło bowiem do zaskakujących rozstrzygnięć. Najpierw Biało-Czerwoni pokonali wyżej notowaną drużynę narodową Serbii i Czarnogóry 3:2. Rywal z Bałkanów miał ostatnio bardzo dobrą passę, w eliminacjach mistrzostw świata nie tylko nie przegrał meczu, ale i nie stracił bramki. Tymczasem dwa dni temu Polacy strzelili mu aż trzy. Przy każdej udział miał rewelacyjny Tomasz Frankowski. Sam trafił dwukrotnie, raz asystował przy przepięknym golu Grzegorza Rasiaka. Podopieczni Pawła Janasa zaprezentowali się przyzwoicie, w ostatnim kwadransie przed przerwą bardzo dobrze, po niej popełnili sporo błędów, ale wszystko skończyło się dobrze.
W poniedziałek Janas dał szansę gry dublerom bądź graczom dawno w kadrze niewidzianym: Mariuszowi Jopowi, Damianowi Gorawskiemu, Dariuszowi Dudce, Mariuszowi Lewandowskiemu. Bramki strzegli Wojciech Kowalewski (nieźle) i w końcówce debiutant Sebastian Przyrowski. Dziś na pewno pojawi się w niej Artur Boruc. On i Kowalewski wobec kontuzji Jerzego Dudka kandydują do miejsca w podstawowym składzie na mecze eliminacji mistrzostw świata z Austrią i Walią. Przeciwko Izraelowi (sprawił sensację, w rzutach karnych pokonując Ukrainę - po 90 minutach był bezbramkowy remis) wystąpią również Mirosław Szymkowiak, Jacek Krzynówek i Maciej Żurawski, który z Serbami zagrał tylko - i to słabo - 20 minut.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2005-08-18
Autor: ab