W cieniu rzymskiego imperium
Treść
Wielką wystawę archeologiczną prezentującą kulturę materialną, społeczną i duchową ludności zamieszkującej terytorium Polski w pierwszych pięciu wiekach po narodzeniu Chrystusa zorganizowało Muzeum Regionalne w Stalowej Woli. Nosi ona tytuł "W cieniu rzymskiego imperium". - Eksponaty, wypożyczone ze zbiorów kilkunastu polskich muzeów i instytutów archeologicznych, w znakomity sposób przyczynią się do poszerzenia wiedzy o tym okresie naszej prehistorii, który cechował się znaczącym ożywieniem społeczno-gospodarczym wywołanym przez pełne upowszechnienie i masowe zastosowanie żelaza do produkcji przedmiotów codziennego użytku - podkreśla autorka wystawy Monika Kuraś, archeolog stalowowolskiego muzeum. Wśród ponad pięciuset zabytków zgromadzonych na ekspozycji znaczącą większość stanowią znaleziska odnoszące się do działalności dwóch archeologicznych kultur: przeworskiej, utożsamianej z Wandalami, oraz kultury wielbarskiej Gotów. - Kultura przeworska swoją nazwę zawdzięcza cmentarzysku w Gaci k. Przeworska odkrytemu w 1905 roku. Jej początek sięga końca III w. lub przełomu III i II w. przed narodzeniem Chrystusa. Ludność identyfikowana z tą kulturą zasiedliła ziemie prawobrzeżnego Śląska, środkowej Polski, południowo-zachodniej Wielkopolski i Kujaw; ślady tego osadnictwa można spotkać też na Wyżynie Sandomierskiej i północnym Mazowszu - wyjaśnia Monika Kuraś. Jak zauważa pani archeolog, koniunktura szlaku miała zapewne wpływ na kształtowanie się lokalnych elit w różnych prowincjach kultury przeworskiej, czego świadectwem są tzw. groby książęce wyróżniające się specyficznym obrządkiem pogrzebowym i bogatym wyposażeniem w kosztowne wyroby rzymskie. Prezentowane zabytki to najczęściej przedmioty codziennego użytku i narzędzia pracy. Na uwagę zasługuje bogaty wybór broni i elementów uzbrojenia, a także ozdób i elementów stroju, biżuterii, m.in. naszyjników ze wspaniałych bursztynów, naczyń glinianych, w tym również grobowych, tzw. popielnic. Równie interesująco przedstawia się część wystawy związana z kulturą kręgu gockiego, zwaną wielbarską (nazwa pochodzi od cmentarzyska w Wielbarku, obecnie część Malborka). Rozwijała się ona na terenie Pomorza i północnej Wielkopolski, prawobrzeżnego Mazowsza, Podlasia, Polesia, zachodnich obszarów Wołynia i Podola, znacznej części Lubelszczyzny, na obszarze Kotliny Hrubieszowskiej, w okolicy dzisiejszej wsi Masłomęcz. - Wśród ozdób i elementów stroju z tego kręgu kulturowego podziwiać można niezwykle charakterystyczne bransolety ze złota, srebra bądź stopów miedzi z wyobrażeniem stylizowanych głów węży, zapięcia naszyjników w postaci klamerek w kształcie ozdobnej litery "S", m.in. wykonywanych także z metali szlachetnych, złote i srebrne wisiorki w kształcie gruszki lub kuli, dekorowane filigranem i granulacją, oraz wiele wzorów fibul, czyli zapinek do spinania szat wykonywanych z metali szlachetnych albo też nimi zdobionych - wskazuje Monika Kuraś. Równocześnie otwarta została w stalowowolskim muzeum wystawa malarska pt. "Kapiści. Manifest koloru i nowoczesności", wpisująca się w cykl wystaw ukazujących poszukiwania malarskie artystów dwudziestolecia międzywojennego. Prezentowane tu są głównie pejzaże i martwe natury najznakomitszych przedstawicieli tego kierunku: Jana Cybisa, Hanny Rudzkiej-Cybisowej, Zygmunta Waliszewskiego, Józefa Czapskiego, Józefa Jaremy, Piotra Potworowskiego, Stanisława Szczepańskiego, Mariana Szczyrbuły, Janusza Strzałeckiego. - Kapiści, zwani też kolorystami, to jedna z ostatnich tradycji malarskich, która dekoracyjność i piękno wpisała do swego programu, grupa świadomie nawiązująca do europejskiej nowożytnej tradycji obrazu, a przy tym nowocześnie podchodząca do struktury obrazu, przełamująca sztywne zasady akademickiego malarstwa. Wpływ kolorystów na polską sztukę trwa do dzisiaj - podkreśla historyk sztuki Anna Szlązak, autorka scenariusza ekspozycji. Obie wystawy potrwają do 30 listopada bieżącego roku. Alicja Trześniowska "Nasz Dziennik" 2008-10-21
Autor: wa