W Belgii też podpalenia
Treść
Trzynaście spalonych samochodów to bilans wtorkowej nocy w Belgii. Pojazdy płonęły w sześciu miastach, w tym w Brukseli i Gandawie. W żadnym z incydentów nie było rannych. Mimo to rządowe centrum kryzysowe uznało, że incydenty miały "izolowany charakter" i "nie doszło do zgromadzeń".
Rzecznik belgijskiej policji, która jeszcze w poniedziałek utrzymywała, że pierwsze podpalenia samochodów nie mają związku z wydarzeniami we Francji, przyznał, że ekscesy trwają od niedzieli. Zdaniem władz, częste patrole lokalnej policji pozwalają zapanować nad sytuacją i "ograniczyć emocje". Belgijska policja zapewnia, że prowadzi śledztwa, aby ustalić sprawców podpaleń.
Obserwatorzy twierdzą, że sytuacja muzułmańskich imigrantów w 10-milionowej Belgii jest całkowicie inna od tej w sąsiedniej Francji i na razie nie ma obawy o eskalację przemocy. W Belgii mieszka około pół miliona muzułmanów, głównie z Maroka i Turcji. Rząd uważa, że dzięki właściwej polityce imigracyjnej i społecznej władz nie dojdzie do rozruchów na wzór Francji.
Piotr Wesołowski, Bruksela
"Nasz Dziennik" 10-11 listopada 2005
Autor: mj