Uznany za antysemitę
Treść
Amerykańscy obrońcy praw mniejszości narodowych z Southern Poverty Law Center, posiłkując się opiniami Jana T. Grossa i Piotra Wróbla, zarzucili historykowi Markowi J. Chodakiewiczowi antysemityzm. I co prawda - jak stwierdzili - z ust Chodakiewicza nie padły słowa, które o tym świadczą, to jednak "nie ma wątpliwości, że historyk nie lubi Żydów".
Autorzy tekstu zaznaczyli, że Chodakiewicz "nie jest nieznanym ideologiem, wypisującym treści na internetowej stronie nienawiści", lecz historykiem i członkiem rady Muzeum Pamięci Holokaustu w Waszyngtonie. W przyszłym roku kończy się jego kadencja i Barack Obama zadecyduje, czy zatrzymać go w radzie. To właśnie ta kwestia wydaje się powodem ataku na Chodakiewicza. "Muzeum odwiedziło ponad 28 mln ludzi odkąd zostało otwarte w 1993 roku" - informuje portal Southern Poverty Law Center. Dodaje, że w czerwcu neonazista James von Brunn zastrzelił ochroniarza tego muzeum, tak jakby osoba historyka miała związek ze śmiercią strażnika. Autorzy tekstu piszą, że "Chodakiewicz - naturalizowany obywatel Stanów Zjednoczonych - jest wybitnym głosem w rodzimej Polsce. Jest gorliwym obrońcą swojej ojczyzny, który wielokrotnie utrzymywał, że zabójstwa Żydów przez jego rodaków w antysemickich pogromach lub masakrach podczas wojny i tuż po niej są nieprawdziwe". Organizacja zaznacza, że Marek Chodakiewicz znany jest z krytyki amerykańskich Żydów za kontrolowanie mediów w Stanach Zjednoczonych oraz sektora finansowego. Wielokrotnie negatywnie wyrażał się na temat poprawności politycznej i prezydenta Baracka Obamy, podkreślając, że jest socjalistą, a nawet "krajowym terrorystą", co szczególnie irytuje portal. "Traktuje również prawa homoseksualistów jako zagrożenie dla społeczeństwa" - zarzuca organizacja.
Aktywiści z Southern Poverty Law Center swoje oskarżenia podpierają opiniami historyków, którzy w Polsce są owiani złą sławą. "Ten człowiek jest ideologiem radykalnej prawicy" - powiedział Jan T. Gross, autor książek oskarżających polskich katolików o dokonywanie morderstw na Żydach. "Nie mam wątpliwości, że jest antysemitą" - dodał. Kolejny historyk prof. Piotr Wróbel z Uniwersytetu w Toronto, zaznaczył, że co prawda Chodakiewicz nigdy nie powiedział słowa, które wskazywałoby, że jest antysemitą, to jednak "nie ma wątpliwości, że nie lubi Żydów". Zdaniem Grossa, członkostwo Chodakiewicza w radzie Muzeum Holocaustu to skandal. "Zaskoczony? Ja byłem zszokowany" - dodaje Wróbel.
Gross może mieć osobistą awersję do historyka, gdyż po wydaniu książki "Strach. Antysemityzm tuż po wojnie. Historia moralnej zapaści" Marek Chodakiewicz nazwał ją propagandą i przypomniał, że wcześniej sam wydał w USA publikację "Po Zagładzie. Stosunki polsko-żydowskie 1944-1947", która była rzetelną pracą historyczną. W Polsce obie książki ukazały się w odstępie jednego dnia: 10 i 11 stycznia 2008 roku.
Krytycy Chodakiewicza zaznaczają również, że jego poglądy nie są odosobnione, gdyż podobne stanowiska spotyka się w Polsce, szczególnie wśród katolików. "Oszacowano, że prawie 3 mln Żydów żyjących w Polsce zostało zabitych przez Niemców w trakcie drugiej wojny światowej. To nie był jednak koniec ich ciężkiej próby. Po wojnie morderstwa na Żydach były kontynuowane, nie popełniali ich jednak Niemcy, lecz polscy nacjonaliści, którzy strzelali, kamienowali i bili ich na śmierć" - głosi Southern Poverty Law Center. Portal wspomniał również o Radiu Maryja, nazywając je rozgłośnią "zagorzale katolicką i antysemicką".
Sam Chodakiewicz mówi, że oskarżenia pod jego adresem są bezpodstawne. Zaznaczył, że propaguje wiedzę na temat holokaustu i zgodził się być członkiem rady muzeum, gdyż wierzy, iż ważne jest, aby w zarządzie zasiadał "konserwatywny chrześcijanin z polskim pochodzeniem". Historyk podkreślił, że w obozach koncentracyjnych ginęli nie tylko Żydzi, lecz również polscy katolicy, ale im nie poświęca się tyle historycznych publikacji.
- Niejednokrotnie mówiłem, że Jan T. Gross został już dawno zdemaskowany jako skrajny polakożerca, wróg Kościoła i paszkwilant - powiedział historyk prof. Jerzy Robert Nowak, autor opracowań wyjaśniających przekłamania Grossa. - Kłamie on wyjątkowo bezczelnie, szkalując m.in. kardynała Adama Stefana Sapiehę, bardzo zasłużonego dla ratowania Żydów - dodał. Historyk podkreślił, że autentyczne źródła żydowskie z czasów drugiej wojny światowej świadczą wręcz o męstwie Polaków. Zarzucił jednak, że Gross nie liczy się z tymi źródłami i przekręca fakty.
- Chodakiewicz jest jednym z historyków, który broni Polskę przed atakami o antysemityzm - powiedział historyk dr hab. Mieczysław Ryba. Podkreślił, że w Polsce przeciwstawiano jego książki pozycjom Grossa, który zarzucił polskim elitom uczestnictwo w masowych mordach na Żydach. - Próba obrony Polaków przed zmasowanym atakiem jest postrzegana jako antysemityzm - wyjaśnił historyk, dodając, że w publikacjach Chodakiewicza nie można znaleźć przejawów antysemityzmu. Mieczysław Ryba podkreślił, że niebezpieczeństwo polega na tym, że takie ataki dotyczą nie tylko przeszłości, lecz także czasów współczesnych, mianowicie osób, które w krytyczny sposób wypowiadają się na temat Żydów. - Z pewnością ten atak nie pomoże Chodakiewiczowi dostać się ponownie do rady Muzeum Holokaustu - zaznaczył historyk. - Rzecz polega na tym, że on w pełni docenia tragizm narodu żydowskiego podczas drugiej wojny światowej, ale broni dobrego imienia Polski i to jest jego "wina" - podkreślił Mieczysław Ryba.
Wojciech Kobryń
"Nasz Dziennik" 2009-12-09
Autor: wa