Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Uwięzienie prymasa - IPN Umorzy śledztwo

Treść

Śledztwo w sprawie uwięzienia przez władze PRL Prymasa Tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego umorzy najprawdopodobniej w ciągu najbliższych dni pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej. Według IPN, obecnie nie żyje nikt, komu można by w sprawie postawić zarzuty. Komuniści więzili Księdza Prymasa Wyszyńskiego ponad trzy lata.
Instytut Pamięci Narodowej w październiku 2000 r. rozpoczął śledztwo w sprawie bezprawnego uwięzienia Prymasa Polski Stefana kardynała Wyszyńskiego. W toku śledztwa ustanowiono pełnomocnika Episkopatu Polski, mającego status strony pokrzywdzonej, a przesłuchano m.in. członków rodziny Prymasa. Powodem umorzenia sprawy jest brak żyjących osób, którym można by postawić zarzuty bezprawnego uwięzienia Prymasa Tysiąclecia. W postanowieniu o umorzeniu mają się jednak znaleźć opisy wszystkich bezprawnych działań podjętych przez władze PRL w tej sprawie.
Komuniści aresztowali księdza Prymasa w nocy z 25 na 26 września 1953 r. na podstawie uchwały prezydium rządu PRL z 24 września. Uchwała mówiła o podjęciu środków "zapobiegających dalszemu nadużywaniu funkcji pełnionych przez ks. arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego". Jednocześnie zlecono właściwym organom państwowym dopilnowanie natychmiastowego opuszczenia przez niego Warszawy i zamieszkania w wyznaczonym klasztorze, bez prawa opuszczania go aż do nowego zarządzenia władz. Zanim jednak Bolesław Bierut zdecydował się na taki krok, decyzję swoją skonsultował w Moskwie. Plan uwięzienia Prymasa Wyszyńskiego zrodził się w głowie Bieruta już w 1950 roku. Jednak wówczas Stalin uznał, że trzeba z tym jeszcze poczekać.
W momencie aresztowania ks. kardynał Wyszyński uznał, że uchwała podpisana przez szefa Urzędu Rady Ministrów Kazimierza Mijala jest bezprawna i odmówił podporządkowania się jej. Zdaniem szefa Biura Edukacji Publicznej IPN Pawła Machcewicza, to, iż aresztowanie Prymasa nastąpiło już po śmierci Stalina, wskazuje, że była to suwerenna decyzja Biura Politycznego KC PZPR i osobiście Bolesława Bieruta, który ją tylko konsultował w Moskwie.
Prymas przebywał pod nadzorem UB w klasztorach w Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku Śląskim i Komańczy. Na wolność wyszedł w październiku 1956 r. po objęciu władzy przez Władysława Gomułkę. W 2001 r. IPN ujawnił, że UB planował śledztwo przeciwko uwięzionemu Prymasowi i zmuszenie go do uległości wobec władz PRL pod groźbą uznania za "obcego agenta".
AKW, PAP



Plan walki z Kościołem w Polsce opracowany został w latach 40. przez pełnomocnika NKWD na Polskę, gen. Iwana Sierowa, który ustalił zasadnicze wytyczne i metody działania reżimu Bolesława Bieruta. Opracowując ten plan, gen. I. Sierow wzorował się na doświadczeniach sowieckich, przystosowując je do polskich warunków. Zdawał sobie sprawę z tego, że NKWD po raz pierwszy działa w kraju w ogromnej większości katolickim. Uważał, że metody tej walki powinny być subtelniejsze oraz obliczone na dłuższy okres. Akcją antykościelną zajmowało się na najwyższym szczeblu drabiny partyjnej Biuro Polityczne PPR, później PZPR. Opracowywanie skonkretyzowanych, strategicznych zadań w tym zakresie przydzielano kilku towarzyszom na najwyższych szczeblach nomenklatury. Mieli oni do dyspozycji dwa instrumenty - do 1950 r. specjalny Departament ds. Wyznań, powstały, wzorem ZSRS, w Ministerstwie Administracji Publicznej, w którego miejsce utworzono Urząd ds. Wyznań przy Prezydium Rady Ministrów, oraz XI Departament MBP, później IV Departament MSW. Urząd ds. Wyznań nie prowadził własnej polityki - był de facto wykonawczym organem Biura Politycznego partii w zakresie "polityki wyznaniowej". Zasadniczym natomiast instrumentem terroru politycznego i fizycznego wobec duchowieństwa pozostawał wspomniany departament MBP - MSW, który sprawował wyspecjalizowaną "opiekę" nad Kościołem.
Ten model organizacji aparatu represji oraz generalne założenia walki z Kościołem katolickim pozostawały aktualne przez cały okres PRL. Warunkiem koniecznym jego istnienia i funkcjonowania była stałość moskiewskiego zaplecza.
Aresztowania i sfingowane procesy były jedną z metod walki z Kościołem. Procesy pokazowe miały zdyskredytować duchownych w oczach opinii publicznej. Do najgłośniejszych należały procesy: księdza biskupa Czesława Kaczmarka, ordynariusza z Kielc, oraz księży z kurii krakowskiej. W obu na podstawie fałszywych oskarżeń wydano surowe wyroki z wieloletnim więzieniem i karą śmierci włącznie.
DaP
Nasz Dziennik 7-04-2003

Autor: DW