Utrzymuje się kryzys polityczny na Krymie
Treść
Burmistrz miasta Szcziołkino na Krymie Witalij Dyczuk ogłosił stan wyjątkowy w związku z bezprawną okupacją przez przedstawicieli Partii Regionów Ukrainy (PRU) gmachu rady miejskiej. W niedzielę miały się tam odbyć powtórzone wybory do władz miejskich. Wydarzenia w Szcziołkinie dowodzą, że na Krymie utrzymuje się napięta sytuacja.
Jak poinformował korespondent agencji informacyjnej Media Krym Oleksandr Bołtianu, grupa przedstawicieli PRU włamała się do siedziby rady miasta Szcziołkino i wykradła karty wyborcze, które zostały załadowane do samochodu milicji drogowej i wywiezione w nieznanym kierunku. Takie postępowanie PRU tłumaczone jest tym, że pierwsza tura wyborów została sfałszowana przez "regionałów, a do drugiej tury PRU decyzją sądu apelacyjnego Krymu nie została dopuszczona. Gmach nadal znajduje się w rękach PRU, a milicja zachowuje bierność wobec uczestników bezprawnej akcji.
Bardzo napięta sytuacja polityczna w regionie spowodowała, że w niedzielę opuściła Krym grupa amerykańskich rezerwistów, która przebywała tam od 27 maja, aby poczynić przygotowania do ćwiczeń wojskowych "Sea Breeze-2006". Służba prasowa ministerstwa obrony Ukrainy poinformowała oficjalnie, że Amerykanie wyjechali z Ukrainy, ponieważ skończył się czas ich pracy. Jednak z powodu protestów mieszkańców Teodozji w czasie swego pobytu amerykańscy rezerwiści z jednostki logistycznej nawet nie przystąpili do wykonania wyznaczonych obowiązków służbowych.
Zaplanowane na 16 lipca ukraińsko-amerykańskie manewry "Sea Breeze-2006" mogą zostać przeprowadzone wyłącznie za zgodą parlamentu ukraińskiego. Tymczasem wybrany 26 marca skład parlamentu jeszcze nie przystąpił do sesyjnych obrad z powodu niekończących się negocjacji koalicyjnych. Po załamaniu się w sobotę rozmów w sprawie utworzenia koalicji rządowej prowadzonych przez ugrupowania dawnej "pomarańczowej koalicji" coraz bardziej realna wydaje się perspektywa rozpisania nowych wyborów. Mimo to sekretarz Rady Narodowego Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy Wołodymyr Horbulin oświadczył, że manewry odbędą się w zaplanowanym terminie. W przypadku braku zgody parlamentu na udział w manewrach obcokrajowców odbędą się one najprawdopodobniej bez Amerykanów.
W opinii ukraińskich obserwatorów, destabilizacja polityczna na Krymie jest w interesie sił prorosyjskich, które czynią wszystko, aby nie doszło do integracji Ukrainy z NATO, co na trwałe wyrwałoby Ukrainę z orbity wpływów rosyjskich.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2006-06-13
Autor: ab