Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Utajnianie zbrodni katyńskiej

Treść

Z Aleksandrem Gurianowem, kierownikiem polskiego programu centrum naukowego rosyjskiego stowarzyszenia badań zbrodni komunistycznych "Memoriał", rozmawia Eugeniusz Tuzow-Lubański

Rosyjska Główna Prokuratura Wojskowa odrzuciła apel "Memoriału" o odtajnienie sprawy katyńskiej. Jakie istnieją podstawy prawne do takiej decyzji?
- Sprawa zbrodni katyńskiej ma wiele aspektów, które stowarzyszenie "Memoriał" chce wyjaśnić u władz rosyjskich. Jednym z nich jest to, że rosyjska Główna Prokuratura Wojskowa przestała prowadzić śledztwo, ponieważ dokumenty archiwalne zostały utajnione. Jak wiadomo, 26 marca bieżącego roku stowarzyszenie "Memoriał" zwróciło się z apelem do generalnego prokuratora Federacji Rosyjskiej Jurija Czajki o unieważnienie postanowienia o utajnieniu sprawy katyńskiej. Na ten apel 22 kwietnia Główna Prokuratura Wojskowa odpowiedziała, że kwestia odtajniania sprawy katyńskiej nie jest w jej kompetencji, bo decyzję podjęła międzyresortowa komisja ochrony tajemnicy państwowej w 2004 roku. Ale według ustawodawstwa rosyjskiego, prokuratura wojskowa nie miała prawa w taki sposób odpowiadać. Zgodnie z punktem 7 ustawy Federacji Rosyjskiej "O tajemnicy państwowej" prokuratura miała przekazać apel "Memoriału" do instytucji, która ma uprawnienia w tej kwestii. Dlatego odpowiedź Głównej Prokuratury Wojskowej w kwestii katyńskiej była po prostu złamaniem rosyjskiego prawa.

Jaka instytucja w takim razie ma kompetencje w kwestii katyńskiej?
- Międzyresortowa komisja ochrony tajemnicy państwowej ma wszystkie uprawnienia w kwestii katyńskiej, bo jest najwyższym organem państwowym w sprawach tajemnic rangi państwowej. W wynikłej sytuacji prokuraturę generalną Rosji obowiązywało prawo rosyjskie. Tymczasem oficjalnie apelowaliśmy do niej, aby przekazała nasze żądania odtajnienia sprawy katyńskiej do międzyresortowej komisji ochrony tajemnicy państwowej. Tego jednak nie uczyniono. Dlatego odpowiedź Głównej Prokuratury Wojskowej zaskarżyliśmy 15 maja w sądzie dzielnicy chamowniczeskiej miasta Moskwy.

Na jakim etapie jest obecnie sprawa?
- Wysłaliśmy oskarżenie do sądu listem, ale zapytany o to sąd dzielnicowy stwierdził, iż ta korespondencja do niego jeszcze nie dotarła. Natomiast prawo rosyjskie zobowiązuje sąd do odpowiedzi w ciągu 10 dni.

Może takie zwlekanie i niedotrzymywanie procedur prawnych odbywa się za sprawą nacisków z góry?
- Możemy coś podejrzewać, ale z prawnego punktu widzenia to nie są dowody. Może decyzje w sprawie katyńskiej podejmuje jakiś inny ośrodek, ale "Memoriał" w warunkach rosyjskich ma tylko taką legalną drogę.

A może rozwiązaniem byłaby apelacja do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu?
- Do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka można apelować w ograniczonym zakresie, przede wszystkim w przypadku łamania praw konkretnej osoby w Rosji. Sprawa katyńska jest trochę poza zakresem zainteresowań Strasburga. Chociaż w pewnej kwestii katyńskiej zwróciliśmy się do tej instytucji. A w tej konkretnej kwestii nie mamy podstaw, aby apelować do Trybunału Europejskiego.

Jakie będą kroki "Memoriału" w obecnej sytuacji?
- Musimy, stosując środki prawne, wpłynąć na Główną Prokuraturę Wojskową Rosji, ponieważ to w jej kompetencji są utajnione dokumenty sprawy katyńskiej. Inicjatywa odtajnienia dokumentów katyńskich musi nastąpić ze strony tej instytucji. I ani prezydent, ani premier nie mogą zmienić tego porządku. Jeżeli prokuratura wojskowa tłumaczyła sprawę, że nie ma uprawnień odtajniania, to musi uzgodnić sposób wyjścia z sytuacji razem z międzyresortową komisją ochrony tajemnicy państwowej. Z kolei "Memoriał" może zaapelować w sprawie katyńskiej do Trybunału Europejskiego w Strasburgu, jednakże dopiero po wyczerpaniu wszystkich możliwości prawnych w Rosji.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2008-05-29

Autor: wa