Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ustawy pisane do lamusa?

Treść

Medialnie nagłośniony projekt ustawy deubekizacyjnej - to kolejna po projekcie ustawy odbierającej uprawnienia emerytalne funkcjonariuszom służb specjalnych PRL oskarżonym o popełnienie zbrodni komunistycznych propozycja PiS, która być może nigdy nie zostanie zrealizowana. Choć projekt trafił ponad miesiąc temu do laski marszałkowskiej, nie wiadomo, czy i kiedy trafi pod obrady Sejmu. Posłowie PiS, którzy nad ustawą pracowali, mówią wprost: nie wiemy, co się dzieje z projektem, albo też przyznają: teraz nie czas ją przyjmować. Zamiast realizacji obietnic wyborczych część kierownictwa klubu PiS woli się zajmować "wycinką" młodych parlamentarzystów.



Mniej więcej raz na pół roku, zawsze w atmosferze utraty części poparcia udzielanego PiS przez tradycyjnie prawicowy elektorat, działacze tej partii na specjalnie zorganizowanych konferencjach prasowych informują o kolejnych projektach ustaw, które pozwalałyby na definitywne rozliczenie się z okresem PRL i zbrodniami popełnianymi przez funkcjonariuszy bezpieki. W styczniu 2006 roku był to pilotowany przez Przemysława Gosiewskiego i posła Arkadiusza Mularczyka projekt ustawy, na mocy której funkcjonariusze SB, sędziowie i prokuratorzy podejrzani lub oskarżeni przez IPN o popełnienie zbrodni komunistycznej byliby do czasu zakończenia procesu pozbawieni wysokich świadczeń emerytalnych; jesienią - projekt szerokiej lustracji oraz projekt usunięcia z przestrzeni publicznej symboli komunistycznych, a wiosną tego roku - projekt ustawy deubekizacyjnej. Niestety, żaden z tych projektów nie został doprowadzony do końca, a ich żywot kończył się najczęściej po kilkutygodniowych medialnych spekulacjach.
Po dwóch latach rządów Prawo i Sprawiedliwość nie zrealizowało ani jednej z "antykomunistycznych" wyborczych obietnic. Projekt odebrania emerytur komunistycznym zbrodniarzom "zawisł" w jednej z sejmowych komisji, lustracja została "poraniona" przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i dobita skandalicznym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, zaś ustawa deubekizacyjna trafiła do laski marszałkowskiej i ślad po niej zaginął, choć - jak zapewniał jeszcze w maju Marek Kuchciński, przewodniczący PiS - miała być traktowana priorytetowo.

Ustawa "in pectori"?
- Myślę, że przyjęcie pakietu ustaw deubekizacyjnych jest przesądzone i nastąpi w najbliższym czasie. Niemożliwe, żebyśmy zbliżając się do końca kadencji, nie przeprowadzili deubekizacji - w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" poseł Stanisław Pięta (PiS) próbuje być optymistą. - Głęboko wierzę, że prace nad deubekizacją trwają w sercu kierownictwa naszej partii - zapewnia pytany o to, co się dzieje obecnie z ustawą deubekizacyjną i dlaczego jeszcze nie trafiła na forum Sejmu.

Zamiast deubekizacji partyjne tarcia
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, konflikt pomiędzy przewodniczącym klubu PiS Markiem Kuchcińskim a młodymi parlamentarzystami PiS zaangażowanymi w przygotowanie ustawy lustracyjnej bynajmniej nie ucichł. Nasz informator twierdzi, że choć Kuchcińskiemu nie udało się dotychczas usunąć z władz klubu zwolennika lustracji posła Zbigniewa Girzyńskiego, to bynajmniej przewodniczący z tych zamiarów nie zrezygnował. Teraz chce doprowadzić do odwołania członków kierownictwa klubu: Girzyńskiego oraz Tomasza Markowskiego.
- Głosy w klubie są podzielone. Jedni mówią, że Kuchciński jest tak "popularny", iż nawet gdyby złożył wniosek o odwołanie samego siebie, to taki wniosek by nie przeszedł, inni, że byłby to jedyny wniosek Kuchcińskiego, który miałby jakieś szanse na przyjęcie - śmieje się nasz rozmówca.

Już nie chcą deubekizacji?
- Nic na ten temat nie wiem. Nie pilotuję tej sprawy - mówi poseł Girzyński, choć to właśnie on pod kierunkiem Przemysława Gosiewskiego przygotowywał projekt zmian w Konstytucji, który miał umożliwić przyjęcie ustawy deubekizacyjnej.
Deubekizacja do laski marszałkowskiej trafiła już ponad miesiąc temu. Na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej Kuchciński zapewniał, że już niebawem trafi na posiedzenie Sejmu, co więcej - że PiS posiada już wstępne zapewnienie PO, że ustawę poprze. O tym, co się dzieje z projektem deubekizacji, nie wie również poseł Arkadiusz Mularczyk, choć to właśnie on w PiS jest autorem większości ustaw związanych z rozliczeniem PRL.
- Ustawa o odebraniu uprawnień emerytalnych funkcjonariuszom SB została zamieniona odpowiednim zapisem rozstrzygającym tą kwestię w projekcie ustawy deubekizacyjnej. Pewnie niebawem zostanie przyjęta. Ale co się z nią dzieje i dlaczego nie trafiła pod obrady Sejmu, nie wiem. Proszę pytać posła sprawozdawcy - odpowiada Mularczyk.
Zaś Antoni Mężydło (PiS), który ma być posłem sprawozdawcą właśnie ustawy deubekizacyjnej, nie ukrywa, że ustawa na forum Sejmu może trafić nieprędko, o ile trafi w ogóle.
- Nie wiem, czy jest taka atmosfera społeczna obecnie, by przyjmować ustawę deubekizacyjną. Są przecież inne problemy - bezrobocie czy Euro 2012. Wie pan, tyle pracy z tym Euro, urwanie głowy - zapala się Mężydło.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-06-27

Autor: wa