Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ustawa wróci jesienią

Treść

Najpóźniej do końca sierpnia do laski marszałkowskiej trafi nowy projekt ustawy lustracyjnej gwarantującej szersze niż pierwotnie planowano otwarcie archiwów IPN. Nowelizacja ustawy o udostępnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego ma związek z niedawną decyzją Trybunału Konstytucyjnego, który kwestionując podstawowe zapisy ustawy, praktycznie zablokował przeprowadzenie lustracji w Polsce. Zdaniem rzecznika praw obywatelskich dr. Janusza Kochanowskiego, wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie lustracji zablokował możliwość przeprowadzenia w Polsce wyborów parlamentarnych.

- Po wakacjach do Sejmu trafi nowy projekt ustawy lustracyjnej. Trudno mi dzisiaj konkretnie podać termin, ale na pewno będziemy starali się zrobić to z jednej strony jak najszybciej, a z drugiej przygotować ustawę starannie, tak by nie dać przeciwnikom lustracji możliwości ponownego jej zablokowania, i doprowadzić do jak najszerszego otwarcia archiwów IPN - mówi poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS).

Naprawić orzeczenie TK
Sejm przyjął jesienią ubiegłego roku miażdżącą większością głosów ustawę o udostępnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego, która likwidowała status pokrzywdzonego, a zarazem zapewniała każdemu obywatelowi szeroki dostęp do archiwów IPN. Gwarantowała również ujawnienie informacji o współpracownikach SB pełniących obecnie funkcje publiczne lub wykonujących zawód zaufania społecznego. Ustawa - zgodna z obietnicami wyborczymi tak PiS, jak i PO - gwarantowała wyeliminowanie ze sceny publicznej konfidentów służb peerelowskiego reżimu komunistycznego oraz przejrzystość życia publicznego. Jednak nigdy nie zaczęła obowiązywać. Najpierw najbardziej istotne zapisy ustawy pozwalające na ujawnienie i upublicznienie danych o agentach SB zablokowała poprawka przygotowana przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Z kolei w maju definitywnie realizację ustawy zablokowało orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, wydane w składzie, który nie gwarantował bezstronności i niezawisłości. Trybunał zakwestionował 39 zapisów nowego prawa lustracyjnego, m.in. wzór oświadczenia lustracyjnego, gdzie wymieniano poszczególne kategorie współpracy ze służbami PRL, do której dana osoba miała się przyznawać. Orzekł, że niekonstytucyjne jest m.in. publikowanie przez IPN katalogów osób, które miały współpracować z tajnymi służbami PRL. Za niezgodną z Konstytucją uznał też lustrację ogółu dziennikarzy i naukowców. Dziewięciu sędziów z 11-osobowego składu TK zgłosiło zdania odrębne do tego wyroku. - Moim zdaniem, Trybunał złamał konstytucyjną zasadę jawności życia publicznego - komentował wówczas w rozmowie dla "Rzeczpospolitej" sędzia Wiesław Johann, były sędzia Trybunału Konstytucyjnego.

Bez lustracji nie ma wyborów
Dziś, po oficjalnej publikacji uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego, nie ulega wątpliwości, że decyzja TK blokująca lustrację była podjęta pod naciskiem środowisk politycznych i medialnych przeciwnych ujawnieniu nazwisk agentów SB i z przestrzeganiem prawa sensu stricto niewiele ma wspólnego. Zdaniem części obserwatorów, decyzja TK podjęta pod przewodnictwem prezesa Jerzego Stępnia w sprawie lustracji to "falandyzacja prawa".
- Trzeba mieć świadomość, że nowelizacja będzie wiązała się również ze zmianami związanymi z archiwum IPN. Wszystko zależy od tego, jak odniosą się do niej kluby parlamentarne - mówi poseł Arkadiusz Mularczyk. Tuż po ogłoszeniu skandalicznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego liderzy PiS zapewniali, że nowy projekt ustawy lustracyjnej doprowadzi do pełnego otwarcia archiwów IPN.
Nie ulega jednak wątpliwości, że oprócz zablokowania społeczeństwu dostępu do archiwów IPN decyzja Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie może wywołać zdecydowanie bardziej negatywne skutki. W przesłanym do premiera Jarosława Kaczyńskiego specjalnym liście rzecznik praw obywatelskich dr Janusz Kochanowski przestrzega, że zablokowanie przez TK ustawy lustracyjnej praktycznie uniemożliwia przeprowadzenie w Polsce wyborów parlamentarnych. Sprawa dotyczy tej części orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, w którym za niekonstytucyjny uznano wzór oświadczenia lustracyjnego. Zdaniem RPO, brak stosownej regulacji prawnej blokuje możliwość złożenia przed Państwową Komisją Wyborczą wymaganego prawem oświadczenia.
- To nie jedyny negatywny efekt kuriozalnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. I jeden z wielu powodów, dla których nowelizacja ustawy lustracyjnej czy całkiem nowa ustawa lustracyjna jest po prostu niezbędna - uważa poseł Zbigniew Girzyński (PiS).
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-07-18

Autor: wa