Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ustawa pisana pod Niemców

Treść

Ustawa o obywatelstwie, nad którą obecnie pracuje Senat, rodzi obawy, iż ułatwi obywatelom Niemiec, którzy utracili obywatelstwo polskie lub się go zrzekli, wystąpienie z roszczeniami o zwrot majątków, które obecnie zgodnie z prawem w wyniku zasiedzenia powinny należeć do Polaków w nich zamieszkałych lub je posiadających. Posłowie nie zauważyli tego niebezpieczeństwa i przegłosowali projekt ustawy.

- Ta ustawa dosyć cicho przeszła. Tworzy nową ścieżkę dla roszczeń. Mówi o przywracaniu obywatelstwa przy niejasnych kryteriach - mówi Lech Obara, prawnik.
Zdaniem senatora Piotra Andrzejewskiego (PiS), konstytucjonalisty, sam fakt odzyskania przez kogoś obywatelstwa polskiego jeszcze nie daje prawnych argumentów do odzyskania nieruchomości. Jednak dużo będzie zależało od sądów orzekających w danej sprawie. Senator przypomina, że sprawami roszczeń niemieckich zajmują się kancelarie prawne i sztaby doskonale przygotowanych prawników, którzy potrafią wykorzystać luki w prawie i tak je interpretować, aby wygrać sprawę. Z kolei Polacy posiadający sporne nieruchomości bardzo często nie biorą nawet udziału w sprawach, ponieważ nie są o nich powiadamiani, więc nie mogą przedstawić swoich racji, a sądy wydają wtedy wyroki na podstawie dowodów zgłoszonych przez jedną stronę. Tymczasem w sprawach roszczeń bardzo często - zdaniem senatora - dowody są fabrykowane. - Osoby, które zrzekły się obywatelstwa polskiego, teraz oświadczają na przykład, że są posiadaczami nieruchomości, bo miały jakiegoś lokatora, który rzekomo był ich pełnomocnikiem. To są dowody fabrykowane - mówi nam senator.
Ruch prawników na rzecz obrony przed niemieckimi roszczeniami rewindykacyjnymi, którego zarząd tworzą mecenasi Lech Obara i Joanna Sadłowska, wydał w związku z pracami nad ustawą o obywatelstwie stanowisko, w którym czytamy, że ustawa ta m.in. "zamiast znosić źródła sporów, może ułatwić dochodzenie roszczeń rewindykacyjnych, kierowanych tak wobec Skarbu Państwa, jak i samorządów, a także obywateli". Bardzo poważne wątpliwości budzi przepis, który ma wykluczyć możliwość przywrócenia obywatelstwa polskiego osobom, które "dobrowolnie wstąpiły w okresie od 1 września 1939 r. do 8 maja 1945 r. do służby w wojskach Państwa Osi [Niemcy, Włochy lub Japonia - przyp. red.] lub ich sojuszników, a także osoby, które przyjęły w okresie od 1 września 1939 r. do 8 maja 1945 r. urząd publiczny w służbie Państwa Osi lub ich sojuszników". Zdaniem prawników, przepis nie daje gwarancji, że osoby takie (popełniające bardzo często zbrodnie wojenne), zostaną wykluczone z roszczeń. Niejasne jest np. określenie "służby w wojskach" z powodu różnorodności niemieckich formacji militarnych i innych organizacji lub jednostek biorących udział w działaniach wojennych i okupacyjnych. Według prawników, wstąpienie "np. przez obywatela polskiego narodowości niemieckiej do służby w SS, Gestapo lub SD nie będzie wykluczać przywrócenia obywatelstwa polskiego". Dodają także, że "rodzi się obawa, że przywracane będą obywatelstwa tylko po to, aby osoby takie mogły żądać zwrotu od Skarbu Państwa nieruchomości lub żądać odszkodowania".
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-03-19

Autor: wa