Ustawa o repatriacji to martwe prawo
Treść
Nowy projekt ustawy o repatriacji przygotowuje Stowarzyszenie "Wspólnota Polska". - Pomysł wziął się z wielu sygnałów napływających ze środowisk repatriantów i osób, które oczekują na repatriację. Obecnie funkcjonująca ustawa nie spełnia ich oczekiwań - stwierdza Michał Dworczyk, członek zarządu stowarzyszenia.
Kolejka naszych rodaków oczekujących na repatriację jest bardzo długa, są oni skazani na wieloletnie oczekiwanie. Mimo że w samym Kazachstanie chętnych do przyjazdu do Polski jest kilkanaście tysięcy osób, proces sprowadzania naszych rodaków z byłych republik ZSRS w praktyce zamiera. Nic dziwnego, skoro
- jak powiedział nam dr Robert Wyszyński ze Związku Repatriantów Rzeczypospolitej - dwa tysiące osób już od dziewięciu lat bezskutecznie czeka na załatwienie formalności.
Główną wadą obowiązującej obecnie ustawy o repatriacji z 2000 r. jest takie jej skonstruowanie, że gminom nie opłaca się wysyłać zaproszeń do przyjęcia repatriantów, więc niechętnie to robią. Drugi problem wiąże się z brakiem rozwiązań, które umożliwiłyby Polakom ze Wschodu adaptację i znalezienie środków utrzymania po przyjeździe do Polski. - Kursy adaptacyjne są potrzebne jak tlen repatriantowi na samym początku po przyjeździe - powiedziała nam Józefa Ślęzak, repatriantka z Kazachstanu.
- Prawo, które obecnie funkcjonuje, nie do końca zdało egzamin - przyznaje Michał Dworczyk. Stąd w Stowarzyszeniu "Wspólnota Polska" powstała koncepcja przygotowania nowego projektu ustawy o repatriacji.
- Chodzi o to, aby przede wszystkim przełożyć ciężar odpowiedzialności za repatriację z samorządów na administrację centralną - powiedział nam Dworczyk. Na razie pomysł jest na etapie rozmów i konsultacji.
Skąpe informacje o inicjatywie Wspólnoty Polskiej posiada Związek Repatriantów Rzeczypospolitej - organizacja, która od wielu już lat zajmuje się repatriacją Polaków z Kazachstanu. - ZRR nie został jeszcze zaproszony do konsultacji - stwierdza dr Robert Wyszyński. Prezes ZRR Aleksandra Ślusarek podkreśla, że związek ma bogate doświadczenie merytoryczne w tym obszarze i chętnie się nim podzieli. - Słyszałam tylko tyle, że przedstawiciele Wspólnoty Polskiej dosłownie łowią w tej chwili repatriantów, żeby coś się na ten temat dowiedzieć. Prawdopodobnie chcą przeforsować swój projekt, ale nie wiem, czy do końca będzie on dobry - dodaje Aleksandra Ślusarek. Według niej, same wywiady z repatriantami będą owocować jedynie wyrywkową wiedzą, natomiast do problemu należy podejść systemowo.
Franciszek Bogusławski, założyciel i pierwszy prezes Związku Polaków w Kazachstanie, powiedział nam, że na ręce Macieja Płażyńskiego, prezesa Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", wysłał materiały na temat repatriacji oraz własny projekt ustawy. - Jak każda inicjatywa mogąca przyspieszyć przyjazd Polaków do kraju, jest to dobra rzecz. Zwłaszcza Wspólnota Polska musi dbać o te sprawy, bo jest to jej generalne zadanie - ocenia Bogusławski działania podjęte przez Stowarzyszenie "Wspólnota Polska". Jakie główne problemy musi rozwiązać przyszły projekt legislacyjny? - Pierwszą generalną regulacją powinno być uporządkowanie całego procesu repatriacji: ile osób zamierza się sprowadzić, gdzie i na jakich zasadach. Po drugie, trzeba, żeby cały ten proces przyjazdu kontynuować tutaj, na miejscu, m.in. poprzez stworzenie centrów odpowiedzialnych za konkretne sprawy - podkreśla Bogusławski.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2009-04-11
Autor: wa