Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ustawa chroni rodzinę i płód ludzki. Czy na pewno?

Treść

Mniej Polek umiera wskutek problemów z ciążą lub porodem, liczba aborcji utrzymuje się na tym samym poziomie. To wszystko cieszy członków Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, którzy uważają, że ustawa przynosi dobre efekty. - Statystykami można łatwo manipulować - wskazuje w rozmowie z portalem Fronda.pl położna Nikoleta Broda.
W 2008 r. w Polsce przeprowadzono 499 aborcji. Według członków Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia ( PFROŻ) podobna liczba utrzymuje się w Polsce od kilku lat. - Niepokoi za to fakt, że aż 467 aborcji było przeprowadzonych z powodu upośledzenia albo choroby dziecka poczętego – stwierdzili obrońcy skupieni w PFROŻ w specjalnym oświadczeniu komentującym ustawę o ochronie rodziny i płodu ludzkiego. Ale niepokoić może jeszcze coś innego. - Dużo aborcji jest wpisywanych w dokumentację jako inny przypadek np. ciąża obumarła albo poronienie w toku - mówi w rozmowie z portalem Fronda.pl położna Nikoleta Broda. - Coraz więcej Polek omija polskie prawo uprawiając tzw. turystykę aborcyjną, najczęściej do Niemiec - wskazuje.
Dokument podpisał przewodniczący federacji, która skupia ok. 130 organizacji pozarządowych zajmujących się obroną życia. Pro-liferzy wskazują na konkretne liczby pokazujące, że ich zdaniem ustawa o ochronie rodziny i płodu ludzkiego jest skuteczna. Maleje współczynnik umieralności niemowląt. W 1990 roku wskaźnik ten wynosił 19,3 na 1000 dzieci. W 2008 r. umieralność niemowląt wynosił 5,6. I ten wskaźnik podobnie jak liczba aborcji może być przekłamywany.
- Mamy w Polsce możliwość terminacji ciąży jeśli u dziecka wykryje się jakieś wady. Gdy wyeliminujemy, by użyć brutalnego zwrotu "słabsze jednostki" jeszcze w łonie matki, to potem okazuje się, że statystyki umieralności niemowląt ulegają poprawie - wskazuje Nikoleta Broda. - Szpitale dbają o swoją reputację i pilnują, żeby w dokumentacji nie było za dużo przypadków terminowania ciąży. Wtedy łatwo można opisać przypadek jako ciążę obumarłą wskazuje.
Jeszcze w 2002 r. w matki w szpitalach pozostawiły 1018 niemowląt, które urodziły się z jakimiś zaburzeniami. W ubiegłym roku z tego samego powodu pozostawiono 775 dzieci. Według statystyk mniej kobiet umiera w wyniku ciążowych i porodowych powikłań. Liczba zgonów kobiet spowodowanych ciążą, porodem i połogiem w roku 1991 wynosiła 70. W roku 2002 i 2003 było 26 takich przypadków. W 2004 r. zmarło 23 kobiet, a dwa lata później 21. W ubiegłym roku lekarze odnotowali 11 śmiertelnych przypadków.
W Polsce maleje również liczba nieletnich matek (poniżej 19. roku życia). Obecnie stanowią one 5,2 proc. wszystkich rodzących kobiet. Podczas gdy w 1990 r. nieletnie matki stanowiły 8 proc. matek. Obrońcy życia uważają, że świadczy to o dobrych efektach polskiego modelu edukacji seksualnej traktowanego jako wychowanie do życia w rodzinie.
Ten model stoi w opozycji do wzorca z krajów zachodniej Europy, gdzie edukacja seksualna polega przede wszystkim na reklamowaniu antykoncepcji i promowaniu aborcji. Sztandarowym przykładem jest Wielka Brytania: co druga ciąża u nastolatek kończy się zabiciem dziecka, a kobiety poniżej 19. roku życia stanowią nieco ponad 7. proc wszystkich matek. Według brytyjskich działaczy pro-life liczba aborcji przeprowadzanych wśród nieletnich sięga 48 tys. w skali roku.
mm
Fronda 2009-12-02

Autor: wa