Uśmiech i ojcowskie spojrzenie
Treść
(FOT. M. BORAWSKI)
Cuda i łaski
Dzień kanonizacji św. Jana Pawła II i św. Jana XXIII był ważnym czasem dla wszystkich katolików. To jednak także bardzo istotny dzień dla całego świata. Papież Jan Paweł II jest silnie obecny w naszych wspomnieniach, gdyż żył w naszych czasach. Pamiętają Go osoby starsze, ale także młodzież i dzieci. Mieliśmy niejako okazję żyć obok Niego, uczyć się być dobrymi ludźmi.
Dzień Jego kanonizacji był istotny dla całego świata, ponieważ św. Jan Paweł II odegrał ważną rolę w historii wielu narodów. Był wspaniałą osobą, która prawdziwie troszczyła się o ludzi całego świata, walczyła o pokój, szerzyła dobro i miłość, upominała się o zapomnianych.
Święty Jan Paweł II był bardzo ważną osobą w życiu moim i mojej rodziny. Dlatego postanowiliśmy przybyć do Rzymu i nawiedzić Jego grób. Było to niezwykłe, bardzo wzruszające wydarzenie dla nas wszystkich. Przyjechaliśmy tu z miejscowości Carpi leżącej w północnej części Włoch w prowincji Modena. Niestety, nie mogłam uczestniczyć w kanonizacji osobiście, ale wraz z bliskimi przeżywaliśmy ją, oglądając transmisję w telewizji. Chcieliśmy podziękować św. Janowi Pawłowi II za Jego troskę o rodziny, dzieci i młodzież. Dziękujemy, że niestrudzenie niósł światu Ewangelię, przybliżał naszym sercom Chrystusa i Matkę Bożą.
Dla milionów ludzi św. Jan Paweł II był autorytetem, który nie tylko warto naśladować, ale również trzeba to czynić. Ojciec Święty mimo różnicy wieku był wspaniałym przykładem dla ludzi młodych. W pamięci pozostaje Jego ciepły, serdeczny uśmiech oraz ojcowskie spojrzenie. Kiedy św. Jan Paweł II przebywał w otoczeniu młodych ludzi, nabierał dodatkowej siły i radości. Młodzież czerpała od Niego mądrość, spokój i uczyła się wiary. Młodzi ludzie szczerze kochali Jana Pawła II, czego wyrazem jest ich masowa obecność podczas Światowych Dni Młodzieży. Myślę, że ta miłość musi teraz przełożyć się na działanie, do czego zobowiązuje nas wszystkich kanonizacja Papieża.
Eleonora z Carpi w regionie Modena, Włochy; not. Izabela Kozłowska
Nasz Dziennik, 4 sierpnia 2014
Autor: mj