USA muszą zmienić politykę w Iraku
Treść
Sytuacja w Iraku jest "poważna i pogarsza się" - uznała Niezależna Grupa Studyjna ds. Iraku. Przekazała ona wczoraj prezydentowi USA George'owi W. Bushowi swój raport, zawierający sugestie na temat zmian w amerykańskiej polityce dotyczącej sytuacji w Zatoce Perskiej. Wczoraj premier Wielkiej Brytanii - największego sojusznika USA w Iraku - przyznał, że koalicja nie wygra tego konfliktu.
Rzecznik Białego Domu Tony Snow poinformował, że opracowanie zaleca zwiększenie nacisków na dyplomację i sugeruje bezpośrednie kontakty z Syrią i Iranem. Komisja twierdzi również, że istotne jest przyspieszenie szkolenia irackich sił, by w ten sposób rozpocząć odpowiedzialne wycofywanie sił USA z terytorium irackiego państwa. Rzecznik zauważył, że dokument nie zawiera konkretnej daty opuszczenia Iraku przez wojska USA.
Komisja orzekła ponadto, że nie istnieje "magiczna formuła" na rozwiązanie konfliktu irackiego.
Prezydent Bush rozmawiał z członkami grupy podczas wspólnego śniadania. Zapowiedział poważne potraktowanie złożonego na jego ręce raportu niezależnej komisji, zawierającego sugestie na temat zmian w amerykańskiej polityce dotyczącej Iraku.
Raport powstawał przez osiem miesięcy przy udziale dziesięcioosobowej grupy, kierowanej przez byłego sekretarza stanu USA, Jamesa Bakera, i byłego kongresmana z Partii Demokratycznej - Lee Hamiltona. Według amerykańskiej stacji telewizyjnej CNN, dokument zawiera zalecenia kompleksowego programu rozwiązania problemów Bliskiego Wschodu oraz zmianę roli oddziałów amerykańskich w Iraku. Siły USA w tym kraju miałyby odejść od działań na froncie i skoncentrować się na akcjach wspierających.
We wtorek Robert Gates, nominowany na nowego ministra obrony USA, przyznał, że Stany Zjednoczone nie wygrywają wojny w Iraku. Wczoraj przyznał mu rację brytyjski premier Tony Blair. Zastrzegł jednak, że "ważne jest to, co [Gates] powiedział poza tym, mianowicie, że musimy trwać dalej, by odnieść sukces w misji".
WP, PAP
"Nasz Dziennik" 2006-12-07
Autor: wa