Przejdź do treści
Przejdź do stopki

USA hamują Szarona

Treść

Administracja prezydenta USA George'a W. Busha zaapelowała do premiera Izraela Ariela Szarona, aby nie wydalał palestyńskiego przywódcy Jasera Arafata. Taki krok przyczyniłby się do wzrostu napięcia w konflikcie bliskowschodnim - ostrzegł Waszyngton. Szansą na uniknięcie tego napięcia i ratowanie amerykańskiego planu pokojowego jest mianowanie nowego premiera, zaproponowanego przez Arafata i zaakceptowanego już przez Unię Europejską.
Pod koniec minionego tygodnia o konflikcie izraelsko-palestyńskim wypowiadali się publicznie sekretarz stanu Colin Powell i doradczyni prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezza Rice. Oboje powtórzyli w wywiadach telewizyjnych, że Arafat stoi na drodze do pokoju na Bliskim Wschodzie. Jednak - ich zdaniem - wydalenie palestyńskiego lidera nie zmniejszyłoby jego wpływu na Palestyńczyków. Przeciwnie, uznaliby oni Arafata za męczennika sprawy narodowej, a jego popularność jeszcze by wzrosła.
Powell i Rice odnieśli się również do prowadzonych przez Izrael ataków na przywódców palestyńskich organizacji partyzanckich. - Prosimy Izrael, aby zawsze pamiętał o konsekwencjach [takich działań - red.], o tym, żeby po stronie palestyńskiej mógł wyłonić się partner do rozmowy - tłumaczyła Rice w telewizji Fox News.
Taki dotychczasowy partner - były negocjator ze strony palestyńskiej w rozmowach pokojowych z Izraelem i architekt porozumień zawartych w 1993 r. w Oslo - ma zostać następcą premiera Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa. W sobotę ustąpił on ze stanowiska, po tym jak parlament palestyński odmówił przyznania mu nadzwyczajnych pełnomocnictw.
Na jego miejsce Arafat wyznaczył Ahmeda Korei. Jest on bardzo szanowany przez Unię Europejską i może liczyć na poparcie Unii dla procesu pokojowego - oświadczyła wczoraj Cristina Gallach, rzecznik szefa dyplomacji unijnej Javiera Solany. Korei uzależnił przyjęcie stanowiska premiera Autonomii od uzyskania gwarancji poparcia USA i UE.
Waszyngton zareagował natomiast powściągliwie na desygnowanie Ahmeda Korei na premiera, tłumacząc, że priorytetem jest, by nowy szef rządu miał możliwość prowadzenia walki z przemocą. Zbliżone do amerykańskiego jest stanowisko władz izraelskich. Izrael nie poprze Korei, jeśli nie będzie on walczyć z terrorem - stwierdził anonimowy przedstawiciel rządu Szarona. Wczoraj wieczorem - według nieoficjalnych informacji - Korei wyraził wstępną zgodę na objęcie funkcji premiera.
WP, PAP
Nasz Dziennik 9-09-2003

Autor: DW