US Open - 18-letnia Polka wygrywa z Szarapową
Treść
Agnieszka Radwańska pokonała w sobotę rozstawioną z numerem drugim Rosjankę Marię Szarapową 6:4, 1:6, 6:2 i awansowała do 1/8 finału US Open. To największy sukces w karierze 18-latki z Krakowa i jedno z największych indywidualnych osiągnięć polskiego sportowca w ostatnich latach. - Nie miałam nic do stracenia - przyznała skromnie po meczu nasza tenisistka. Organizatorzy ostatniego w roku turnieju wielkoszlemowego nie mieli wątpliwości i uznali Agnieszkę za zawodniczkę dnia.
Przed tym pojedynkiem niby wszystko było jasne. Bo jak młodziutka dziewczyna, która jeszcze nie tak dawno zajmowała miejsce na początku czwartej setki rankingu, miała sprawić kłopoty słynnej Marii, od lat zaliczanej do ścisłej światowej czołówki, triumfatorki US Open sprzed roku? Sport jest jednak piękny m.in. z tego powodu, że niczego w nim nie można być pewnym do końca. Agnieszka wyszła na kort centralny niezwykle spokojna. Nie przerażało ją kilkanaście tysięcy widzów na trybunach i świetna rywalka po drugiej stronie siatki. Zagrała swoje i to był klucz do sukcesu. Nie było dla niej straconych piłek. Walczyła znakomicie, zaskakiwała Rosjankę, próbowała różnych sposobów, by zmusić ją do kapitulacji. Polka doskonale wiedziała, że rywalka nie lubi, gdy ktoś podchodzi w głąb kortu, i porusza się, gdy ona serwuje. Kilka razy spróbowała tej sztuczki - faktycznie, Maria się gubiła! Gdy jednak Szarapowa wygrała drugiego seta, a w trzecim prowadziła 2:0, wydawało się, że do sensacji nie może dojść. Pomyślała tak i sama faworytka, a wówczas Radwańska pokazała klasę. Wyrównała, przejęła inicjatywę, a zdenerwowana Rosjanka zaczęła popełniać proste błędy. Efekt przerósł oczekiwania - Polka zdobyła sześć gemów z rzędu i pokonała słynną rywalkę. - Nie miałam nic do stracenia. To Maria była faworytką i myślę, że z tego powodu mogła bardziej się denerwować. Ja po prostu zagrałam swoje - powiedziała później z typową dla siebie skromnością Agnieszka. Szarapowa nie próbowała szukać łatwych usprawiedliwień. Przyznała za to, że Radwańska ją zaskoczyła dojrzałością i odpornością na stres. - Wiele młodych zawodniczek, grając z utytułowanymi przeciwniczkami, spala się psychicznie. Agnieszka zaś cały czas była pełna wiary - powiedziała.
Wczoraj nasza tenisistka wraz z młodszą siostrą Urszulą była na zasłużonych zakupach, dziś czeka ją pojedynek o awans do ćwierćfinału z Shahar Peer. Rozstawiona z "18" Izraelka pokonała 6:4, 3:6, 7:6 (7-5) Czeszkę Nicole Vaidisovą (13.).
Poza tym US Open toczy się bez większych niespodzianek. Pewny awans do 1/8 finału wywalczyły faworytki, Belgijka Justine Henin (1.) oraz Serbki Jelena Jankovic (3.) i Ana Ivanovic (5.), a wśród mężczyzn Szwajcar Roger Federer (1.) i Amerykanie Andy Roddick (5.) i James Blake (6.).
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2007-09-03
Autor: wa