Urzędnicy umywają ręce
Treść
Federalny Urząd Kontroli Mediów (FUKM) w Bonn odrzucił wniosek Krajowego Urzędu Kryminalnego z Dolnej Saksonii, aby zakazać rozpowszechniania wśród dzieci i młodzieży neonazistowskich materiałów propagandowych. Szczególnie chodziło o płyty CD, które masowo trafiają do młodzieży, a mogą zawierać treści dla niej szkodliwe.
Urzędnicy FUKM stwierdzili lakonicznie, że ogólny zakaz rozpowszechniania krążków CD jest zbędny, bo dyrektorzy poszczególnych szkół mogą podejmować samodzielnie decyzje o zakazie wchodzenia na teren szkolny niepożądanych osób próbujących rozdawać lub sprzedawać materiały propagandowe. "I tak zresztą robi wielu dyrektorów szkół, na przykład w Brandenburgii" - czytamy w piśmie Federalnego Urzędu Kontroli Mediów. Poza tym urzędnicy tłumaczą, że przecież szkodliwe treści mogą być i tak w dalszym ciągu rozpowszechniane za pomocą internetu, a tego jak do tej pory nie zakazało ministerstwo do spraw rodziny, więc oni także nie widzą powodu do tego, by urzędowo zakazywać rozdawania płyt CD w pobliżu szkół. - Nie zawsze można prawnie rozgraniczyć wolność słowa i treści szkodliwe dla młodzieży - tłumaczyła Elke Monssen-Engberding, dyrektor FUKM. Dodała, że nie jest on w stanie samodzielnie wchodzić w tak skomplikowaną substancję prawną. Jej zdaniem, treść zabezpieczonych przez policję płyt CD bezpośrednio nie nawołuje do przemocy i mieści się w zakresie wolności słowa. Jak twierdzi Monssen-Engberding, wszystko wskazuje na to, że zanim materiał został skopiowany na płyty, prawnicy NPD dokładnie go obejrzeli, tak aby nikt nie mógł im zarzucić propagowania nielegalnych treści lub nawoływania do nienawiści. - Mamy związane ręce - przyznała dyrektor FUKM.
Już od wielu lat neonaziści wzmacniają swoje działania propagandowe. Przed kilku laty na podwórkach szkolnych, w klubach młodzieżowych, dyskotekach, a nawet na ulicach saksońskich miast, zaczęli pojawiać się młodzi aktywiści rozdający płyty CD z treściami neonazistowskimi, m.in. z przemówieniami aktywistów Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD), a często także z oryginalnymi przemówieniami przywódców hitlerowskich Niemiec. Jak informowało ministerstwo spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii, członkowie neofaszystowskiej NPD rozdali ponad 50 tys. krążków. Akcja, która trwa do dzisiaj, została przez NPD nazwana "Schulhof - CD" (Podwórka szkolne - CD), a jej głównym zadaniem jest promowanie idei i poglądów neofaszystowskich wśród niemieckiej młodzieży. Bezkarności neonazistów bardzo często sprzyjają także wyroki sądowe, jak chociażby orzeczenie Sądu Najwyższego, który uznał, że używanie nazistowskich haseł w języku niemieckim jest przestępstwem, ale w obcych już nie. Sędziowie stwierdzili, że używanie anglojęzycznej nazwy "Blood&Honour" ("Krew i Honor") dla organizacji nazistowskiej jest legalne, a zabronione jest używanie niemieckiej nazwy "Blut und Ehre".
Pomysłowi neonaziści
Pomysłowość członków NPD okazała się niewyczerpana, postanowili bowiem ze swoim ideologicznym programem nienawiści i ksenofobii trafić także do młodzieży, wykorzystując lubiane przez nią komiksy. Stworzyli komiks zatytułowany "Kaczki przeciwko kurom". Jest to znakomicie i starannie zaprezentowane opowiadanie osadzone w świecie zwierząt, gdzie sielankowe i spokojne życie kaczek zostaje najpierw zakłócone, a później zdominowane przez obrzydliwe, agresywne, cwane i niebezpieczne kury. Spokojne kaczki mają symbolizować obywateli niemieckich, a kury - najpierw proszących o pomoc i przyjęcie do kaczego kraju cudzoziemców, którzy później okażą się straszliwymi potworami niszczącymi kaczy raj, by ostatecznie zająć miejsca w najwyższej hierarchii władzy kaczego landu.
Prowadzenie tego typu akcji propagandowych potwierdził w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" rzecznik prasowy NPD Klaus Beier, który przyznał, że jego ugrupowanie pragnie tym sposobem wzmocnić swoje szeregi. Dodał, że akcje będą prowadzone nie tylko w szkołach i klubach Niemiec Wschodnich, ale także wśród młodzieży landów zachodnich. Później ma się to przełożyć na zdobycie większej liczby głosów przez neonazistów w wyborach lokalnych i federalnych. - Mam nadzieję, że już niedługo zasiądziemy także w Bundestagu - powtarzał Klaus Beier.
Już teraz rośnie poparcie dla NPD oraz Niemieckiej Partii Ludowej (DVU) w wyborach do landtagów, czyli lokalnych parlamentów. Obecnie zasiadają oni w parlamentach Hamburga, Saksonii, Saksonii Anhalt, Brandenburgii i Meklemburgii Przedmorza. Według Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, w Niemczech systematycznie rośnie liczba neonazistów. Politycy od dawna dość nieudolnie zastanawiają się nad delegalizacją NPD. W 2003 roku już raz tego próbowano, ale bez powodzenia, gdyż w działania przeciwko NPD zaangażowani zostali tajni współpracownicy niemieckiego wywiadu. Po ujawnieniu prowokacji wywiadu, Trybunał Konstytucyjny odrzucił możliwość wykorzystania dowodów zebranych w nielegalny sposób.
Waldemar Maszewski
Nasz Dziennik 2010-02-12
Autor: jc