Urządzenia kontrolne nie zadziałały
Treść
4 górników zginęło, a 19 zostało rannych w wyniku wybuchu metanu, do którego doszło w jastrzębskiej kopalni "Borynia" w nocy ze środy na czwartek. Okoliczności wypadku bada prokuratura. Do wybuchu doszło w środę przed godz. 23.00, na pokładzie znajdującym się ok. 900 metrów pod ziemią. W zagrożonym rejonie znajdowało się 32 górników. Prowadzili oni prace remontowo-konserwacyjne przenośnika, przy jednej ze ścian wydobywczych, która w chwili wybuchu nie była eksploatowana. Uratowani górnicy trafili do szpitali z objawami oparzeń, potłuczeń i złamań, stan czterech z nich określany był jako ciężki. - Górnicy mają różnego rodzaju obrażenia: od potłuczeń i złamań do mniej lub bardziej rozległych oparzeń. Niektórzy są w szoku - poinformowała nas Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy kopalnia "Borynia". Niestety, czterech górników nie przeżyło wybuchu - mieli 22, 35, 45 i 50 lat. Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna wybuchu metanu. W rejonie eksplozji nie pracował kombajn i nie prowadzono prac strzałowych. Zdaniem JSW, przed wybuchem i bezpośrednio po nim urządzenia kontrolne nie wykazywały przekroczeń bezpiecznych stężeń metanu. "Borynia" jest kopalnią trzeciego stopnia (w czterostopniowej skali) zagrożenia metanowego. Wczoraj Prokuratura Okręgowa w Gliwicach wszczęła śledztwo w sprawie wypadku w "Borynii". Jak podkreślił prokurator Michał Szułczyński, rzecznik gliwickiej prokuratury okręgowej, śledztwo będzie prowadzone pod kątem m.in. "sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób". Prokuratorzy sprawdzą też, czy w kopalni nie doszło do niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo pracy. Sprawę zbada także specjalna komisja Wyższego Urzędu Górniczego. W związku z tragedią prezydent Jastrzębia Zdroju ogłosił żałobę w mieście, która potrwa do godz. 12.00 w sobotę. Z apelem o godne i pełne poszanowania dla bólu rodzin ofiar katastrofy uczczenie ich pamięci zwrócił się też do mieszkańców regionu wojewoda śląski. Od początku roku do dnia tragedii w kopalni "Borynia" w polskim górnictwie zginęło 7 osób, z czego 4 w kopalniach węgla kamiennego, a 3 w górnictwie rud miedzi. W tym samym okresie WUG odnotował 791 różnych wypadków w kopalniach węgla kamiennego. Wśród poszkodowanych 156 osób było pracownikami prywatnych firm świadczących usługi na rzecz kopalń. Marcin Austyn "Nasz Dziennik 2008-06-06
Autor: wa