Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Urlopy utknęły w komisji

Treść

Utknęły prace nad wydłużeniem urlopów macierzyńskich. Niedawno do komisji kodyfikacyjnej trafił kolejny projekt ich wydłużenia. Tym razem SLD-owski, zakładający roczną gwarancję zatrudnienia po urlopie macierzyńskim dla matek i ojców. Członkowie komisji zapewniają, że na najbliższym jej posiedzeniu opracowany zostanie wniosek o szybkie wypracowanie jednego projektu po to, by w lipcu można było przekazać go do drugiego czytania w Sejmie. Być może wtedy uda się przyjąć ustawę jesienią. Być może, gdyż wielu posłów, także tych koalicyjnych, sceptycznie patrzy na możliwość szybkiego wydłużenia urlopów.

Andrzej Mańka (LPR), autor jednego z projektów ustawy wydłużającej urlopy macierzyńskie, twierdzi, że będzie bardzo trudno przyjąć projekt ustawy o wydłużeniu urlopów macierzyńskich jeszcze przed wakacjami. - PiS chce się wywiązać z obietnic przedwyborczych, ale w tej chwili brakuje na to środków, więc opóźnia prace - mówi jeden z posłów z komisji kodyfikacyjnej. Jednak zdaniem Stanisława Szweda z PiS, problem jest w tym, że do tej specjalnej komisji trafił kolejny - tym razem SLD-owski - projekt wydłużenia urlopów macierzyńskich. - To przeciąga prace - tłumaczy. SLD chce rocznej gwarancji zatrudnienia dla matek po urlopie macierzyńskim oraz zakazu zwalniania przez okres urlopu wychowawczego i okres po urlopie równy jego długości - zarówno dla matek, jak i ojców.
Według Szweda, kompromisowy, wspólny projekt ma szanse wyjść z komisji już w lipcu. - Na następnym posiedzeniu podkomisji, w przyszłym tygodniu, złożę wniosek o wypracowanie jednego projektu ustawy - zapewnia. Ma to spowodować przyspieszenie prac nad nią. Jak tłumaczy nam poseł Tadeusz Cymański (PiS), dotychczasowe tempo prac uzasadnione jest "powściągliwością połączoną z delikatnością". Według niego, trzeba spokojnie i rozważnie ustalić, w jakiej skali będzie urlop i co z ochroną pracy dla kobiet powracających z niego. - Zobaczymy, co się uda wytargować - mówi.
Urlopy macierzyńskie mają być na razie wydłużone o 2 tygodnie - taką wersję przyjęła już ponad miesiąc temu nadzwyczajna podkomisja sejmowa. Posłowie chcą, by obowiązywała ona wstecz, od 1 stycznia 2006 roku. Projekt rządowy, który zakłada takie rozwiązanie, popierają wszystkie kluby parlamentarne. Zakłada on wydłużenie urlopów macierzyńskich o 2 tygodnie (do 18 tygodni przy pierwszym dziecku, 20 - w przypadku urodzenia więcej niż jednego dziecka przy jednym porodzie). Drugi projekt, jaki rozpatruje komisja, jest autorstwa PiS i przewiduje wydłużenie urlopu macierzyńskiego przy pierwszym dziecku do pół roku (26 tygodni), do 9 miesięcy (38 tygodni) przy drugim, a do roku (52 tygodnie) przy trzecim i kolejnym. Prawo i Sprawiedliwość proponuje jednak, aby dojście do takich wymiarów urlopu macierzyńskiego było stopniowe, rozłożone na lata.
Projekt PiS przewiduje również urlopy macierzyńskie dla osób adoptujących dzieci, a w dalszych pracach w formie autopoprawki zgłoszony zostanie zapis o urlopach "macierzyńskich" - dla ojców. Jak powiedział nam Stanisław Szwed, PiS chce w przyszłym roku przystąpić do nowelizacji kodeksu pracy, tak by urlopy - zgodnie z propozycją partii - były wydłużane stopniowo.
Jest także projekt autorstwa LPR, który przewiduje wydłużenie urlopu macierzyńskiego - do 26 tygodni na pierwsze dziecko i 28 tygodni przy każdym następnym porodzie oraz 39 tygodni przy urodzeniu więcej niż jednego dziecka. LPR chce, by pracodawca nie mógł wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie 2 lat i 6 miesięcy od dnia zakończenia urlopu macierzyńskiego, chyba że zachodzą przyczyny uzasadniające rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z winy pracownicy i reprezentująca ją zakładowa organizacja związkowa wyraziła na to zgodę.
Według wyliczeń Ministerstwa Finansów, wydłużenie urlopów macierzyńskich o 1 tydzień kosztuje budżet państwa ok. 75 mln zł.
Anna Skopinska

"Nasz Dziennik" 2006-06-19

Autor: ab