Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Uparta Steinbach

Treść

We wczorajszym wywiadzie dla niemieckiej rozgłośni radiowej "Deutschland Funk" Erika Steinbach wyraziła zadowolenie, że po zmianie rządu w Polsce pojawiły się możliwości poprawy trudnej sytuacji między Berlinem i Warszawą.

Steinbach wyraziła zadowolenie, że polski rząd zamierza poprawić polsko-niemieckie stosunki. Jej zdaniem, nowy premier Donald Tusk na szczęście pozytywnie różni się pod tym względem od swego poprzednika Jarosława Kaczyńskiego. Uznała ona, że rząd Jarosława Kaczyńskiego tylko psuł wzajemne stosunki, czego efektem jest obecna sytuacja, której nie da się z dnia na dzień poprawić. Szefowa BdV zaapelowała do Tuska, aby zaczął kroczyć drogą pojednania. Za wzór - zdaniem Steinbach - służyć powinien przykład parlamentu Węgier, który na specjalnym posiedzeniu w obecności przewodniczącej Związku Wypędzonych (CDU) i przewodniczącego Bundestagu Norberta Lammerta (CDU) uczcił pamięć wysiedlanych z Węgier tamtejszych Niemców.
Nawiązując do propozycji Tuska wzniesienia w Gdańsku muzeum II wojny światowej, Erika Steinbach pozytywnie oceniła tę inicjatywę. Zaznaczyła jednak dobitnie, że w żadnym wypadku nie może ono zastąpić planowanego w Berlinie "Widocznego znaku". Stwierdziła poza tym, że jest pożyteczne i mile widziane, aby każdy naród mógł czcić pamięć własnych ofiar. Po tego typu słowach nie można już więcej mieć złudzeń, że Centrum przeciwko Wypędzeniom czy też nazywany przez rządową koalicję projekt "Widoczny znak" będzie dotyczył jedynie niemieckich wypędzonych. Możliwe, iż Donald Tusk, proponując w Berlinie stworzenie muzeum II wojny światowej, przysłużył się Erice Steinbach, gdyż teraz będzie ona mogła otwarcie mówić, że Gdańsk może być miejscem polskich, a Berlin niemieckich ofiar.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2007-12-17

Autor: wa