Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Upadek "rewolucyjnego" rządu

Treść

Niecały rok po obaleniu prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy jego następca zdymisjonował rząd wywodzący się z przywódców tzw. pomarańczowej rewolucji. Kryzys w administracji prezydenta Wiktora Juszczenki postrzega się m.in. jako efekt korupcji nowych władz i sprzeczności interesów.

Na konferencji prasowej w Kijowie prezydent Wiktor Juszczenko poinformował wczoraj, że zdymisjonował rząd na czele z premier Julią Tymoszenką i sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RNBO) Petrem Poroszenką. Juszczenko zawiesił też w obowiązkach szefa swego gabinetu Ołeksandra Trietiakowa na czas śledztwa w sprawie zarzutów wysuniętych przez byłego szefa administracji prezydenckiej Ołeksandra Zinczenkę, który oskarżył Trietiakowa i Poroszenkę o korupcję. Prezydent zapowiedział też, że przeprowadzi dodatkowe konsultacje w sprawie prokuratora generalnego Swiatosława Piskuna i szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Ołeksandra Turczynowa.
Juszczenko tłumaczył, że nie zamierzał obalać rządu Tymoszenko, ale do tego kroku zmusiło go niespełnienie zawartych porozumień. Przekonywał, że od trzech dni próbował uregulować na drodze rozmów konflikt z rządem. Prezydent tłumaczył, że kryzys polityczny został spowodowany tym, iż nowi decydenci nie byli w stanie postawić interesów państwa ponad własnymi. Juszczenko dodał, że prowadzona przez przedstawicieli rządu działalność gospodarcza zbyt często prowadziła do relacji korupcyjnych.
Prezydent znalazł też szybko następcę Tymoszenko. Na to stanowisko mianował Jurija Jechanurowa i zobowiązał go do sformowania nowego rządu.
Do dymisji podał się wicepremier Mykoła Tomenko, który oświadczył, że odchodzi, ponieważ nie jest w stanie normalnie pracować, gdy całe otoczenie prezydenta Juszczenki dba wyłącznie o własne interesy. Przedtem wicepremier Tomenko oskarżył publicznie sekretarza RNBO Poroszenkę o korupcję.
Z kolei były sekretarz stanu Ołeksandr Zinczenko oświadczył po swojej niedawnej dymisji, że inspiruje utworzenie społecznego komitetu antykorupcyjnego. Miałby on służyć zmobilizowaniu wysiłków społeczeństwa ukraińskiego do walki z korupcją, która niszczy wszystkie instytucje państwowe.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, WP, PAP

Rozczarowanie "pomarańczowymi"
Obecna sytuacja na Ukrainie świadczy o tym, że zawarcie ponad głowami społeczeństwa układu typu "okrągłego stołu" przez byłego prezydenta Leonida Kuczmę i obecnego - Wiktora Juszczenkę, do czego doprowadził Aleksander Kwaśniewski, nie przyniesie pozytywnych wyników. Układy te generalnie służą bowiem wąskiej grupie polityków dla utrzymania władzy za wszelką cenę. Wielu Ukraińców postrzega obecną sytuację jako przykład degradacji ideałów tzw. pomarańczowej rewolucji. Jej szeregowi uczestnicy, zwykli Ukraińcy, chcieli zamienić oligarchiczny reżim Kuczmy na ludzi uczciwych. Obecnie przeżywają rozczarowanie.
Eugeniusz Tuzow-Lubański

"Nasz Dziennik" 2005-09-09

Autor: ab