Uniwersytetowi przeszkadza katolicyzm
Treść
Władze Katolickiego Uniwersytetu w Lowanium w Belgii zamierzają pozbyć się z nazwy "wstydliwego" - jak twierdzą - określenia "katolicki", które przeszkadza im w kreowaniu wizerunku uczelni jako "postępowej" i niemającej nic wspólnego z Kościołem. Tym samym przypieczętują wyeliminowanie ze swojego grona ks. abp. André-Josepha Léonarda, prymasa Belgii, określanego jako konserwatysta.
Do końca tego roku Katolicki Uniwersytet w Lowanium (Katholieke Universiteit Leuven), jedna z najważniejszych katolickich uczelni założona w 1425 r., podejmie decyzję, czy "K" w powszechnie stosowanym skrócie K.U.Leuven nadal będzie miało oznaczać "katolicki". Wypowiedzi prof. Marka Waera, rektora uniwersytetu, są raczej jednoznaczne i świadczą o woli odrzucenia uniwersyteckich korzeni, które w oczach decydentów są mało atrakcyjne. W wywiadach przekonuje on, że już w "80 proc. został wypracowany konsensus" w tej sprawie. - Takie działanie pozwoli zapobiec pewnym problemom za granicą, gdzie słowo "katolicki" ma negatywne konotacje. "Katolicki to należący do instytucji Kościoła" - wyjaśnia. Na pytania "Naszego Dziennika" dotyczące opisywanej sytuacji uniwersytet do tej pory nie odpowiedział. O ostatecznej decyzji dowiemy się zatem 22 grudnia, kiedy oficjalnie zostanie przedstawione wypracowane przez władze stanowisko.
Rektorowi uniwersytetu wtóruje flamandzki dziennik "De Standaard", twierdząc, że za granicą określenie "katolicki" kojarzy się rzekomo z konserwatyzmem, uniżonym poddaństwem względem Rzymu, a poza tym wyklucza wolność badań naukowych.
Jednocześnie rektor przekonuje: "Wcale nie wyrzekamy się naszych korzeni, które tkwią w tradycji katolickiej. Chcemy jednak w sposób proaktywny otworzyć się na inne typy widzenia świata". Co to oznacza? W rzeczywistości belgijski uniwersytet już prowadzi badania na embrionalnych komórkach macierzystych i w obrębie in vitro, a jego pracownicy deklarują swe poparcie choćby dla eutanazji.
Jeśli projekt zostanie zatwierdzony, studenci zakończą kształcenie na K.U. w Lowanium, a rozpoczną je na KU w Lowanium, gdzie skrót "KU" nie będzie rozwijany i nie będzie miał jakiegoś określonego znaczenia. Jednocześnie ks. abp André-Joseph Léonard, ordynariusz archidiecezji Mechelen-Brukseli, który obecnie zasiada w radzie uniwersytetu decydującej m.in. o tożsamości tej placówki, straci swoje miejsce na poczet osoby świeckiej. Zdaniem "Katholiek Nieuwsblad", niderlandzkiego dziennika katolickiego, to właśnie utrącenie prymasa Belgii jest głównym celem usunięcia słowa "katolicki" z nazwy uczelni. Co ciekawe, już od jakiegoś czasu logo uniwersytetu, na którym widnieje postać Matki Bożej, Stolicy Mądrości, jest wypierane na rzecz dwóch innych emblematów - niebieskiego prostokąta, w który wpisana jest nazwa uczelni, oraz klucza, w którego główce mieści się data założenia placówki - 1425 rok.
Anna Bałaban
Nasz Dziennik Środa, 21 grudnia 2011, Nr 296 (4227)
Autor: au