UniCredito musi poczekać
Treść
Włoskie UniCredito będzie musiało poczekać do marca na rozpatrzenie przez Komisję Nadzoru Bankowego jego wniosku o zgodę na wykonywanie praw z akcji w BPH. A i wtedy zgoda KNB nie jest przesądzona, bo nadzór bankowy może uznać, że włoski inwestor nie daje rękojmi stabilnego zarządzania bankiem. Zgoda KNB jest warunkiem dokonania przez Włochów fuzji Pekao SA i BPH.
Dzisiaj zbiera się Komisja Nadzoru Bankowego, ale - wbrew wcześniejszym doniesieniom - w porządku dziennym nie ma wniosku włoskiego UniCredito, właściciela Pekao S.A., o przyznanie prawa do wykonywania głosów z akcji BPH na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Włoski inwestor złożył wprawdzie w Komisji wszystkie wymagane dokumenty, ale dokumentacja ta musi być najpierw rozpatrzona przez generalnego inspektora nadzoru bankowego, który dostarczy ją członkom Komisji wraz z rekomendacją. Musi to nastąpić co najmniej 3 dni przed posiedzeniem KNB. Wniosek UniCredito zostanie rozpatrzony najprawdopodobniej 8 marca.
Przewodniczący KNB, którym jest z urzędu szef NBP Leszek Balcerowicz, wydał komunikat, w którym stwierdził, że skarga rządu do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu z formalnego punktu widzenia nie jest przesłanką zawieszenia postępowania przed Komisją Nadzoru Bankowego. "W państwie praworządnym żaden minister nie ma prawa wypowiadać się w imieniu innego niezależnego organu, w tym wypadku - KNB" - stwierdził Balcerowicz w piśmie przesłanym Radzie Ministrów, premierowi i wicepremier Zycie Gilowskiej. Oświadczenie to jest reakcją prezesa NBP na wypowiedź wiceministra skarbu Pawła Szałamachy, który powiedział na konferencji prasowej: "jeśli Europejski Trybunał Sprawiedliwości nie podzieli stanowiska rządu w sprawie fuzji banków, to nadal pozostaje kwestia decyzji polskiego nadzoru bankowego oraz ważności umowy prywatyzacyjnej". Dodał, że obecnie istnieją przesłanki, aby KNB zawiesiła postępowanie na czas rozpatrywania sprawy przez ETS. Postępowanie przed Trybunałem może potrwać nawet dwa lata.
Kwestie ostrożnościowe
- Prejudycjalność mogłaby być przesłanką zawieszenia postępowania, gdyby oba postępowania - przed ETS i przed KNB - dotyczyły tej samej kwestii. Tymczasem w tym wypadku ETS będzie rozpatrywał sprawę od strony przestrzegania przepisów antymonopolowych, a KNB - pod względem tzw. kwestii ostrożnościowych. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego - wyjaśnił jeden z ekspertów rynku kapitałowego, prosząc o niepodawanie nazwiska.
Komisja Nadzoru Bankowego może odmówić zgody, jeśli podmiot starający się o zgodę na wykonywanie praw z akcji nie daje rękojmi ostrożnego i stabilnego zarządzania bankiem.
- Badając rękojmię, komisja może wziąć pod uwagę złamanie przez UCI umowy prywatyzacyjnej z polskim rządem oraz złamanie ustawy o funduszach emerytalnych, która zakazuje skupiania w jednym ręku dwóch powszechnych towarzystw emerytalnych - dowiedzieliśmy się z kręgów nadzoru bankowego.
Po fuzji z HVB włoski inwestor kontroluje PTE PKO Pionier oraz poprzez BPH posiada udziały w Commercial Union.
UCI, które posiada 52,9 proc. akcji Pekao S.A., a wskutek przejęcia niemieckiego banku HVB nabyło dodatkowo 71,03 proc. akcji w krakowskim Banku BPH, chce połączyć oba banki. Na fuzję nie zgadza się polski rząd, powołując się przy tym na umowę prywatyzacyjną Pekao S.A. z 1999 r., która stanowi, że tak długo, jak długo UCI będzie miało co najmniej 10 proc. w Pekao S.A., nie może angażować się w inną, konkurencyjną wobec Pekao działalność gospodarczą na polskim rynku. Włosi bronią się, że w tym wypadku nie chodzi o działalność konkurencyjną, lecz fuzję obu banków. W poniedziałek rząd zaskarżył do ETS decyzję Komisji Europejskiej z 18 października 2005 r. o zgodzie na połączenie UniCredito Italiano z niemieckim HVB, w wyniku czego UCI skupiło w jednym ręku większościowy pakiet akcji dwóch polskich banków - Pekao S.A. i BPH.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2006-02-08
Autor: ab