Unia zbada wojnę w Gruzji
Treść
Państwa Unii Europejskiej oficjalnie utworzyły misję śledczą ds. przyczyn sierpniowego konfliktu zbrojnego między Rosją a Gruzją. Będzie nią kierować Szwajcarka Heidi Tagliavini, która była specjalną wysłanniczką ONZ w Gruzji w latach 2002-2006. Do jej pierwszych zadań będzie należało stworzenie grupy ekspertów spośród uznanych prawników, historyków, wojskowych i znawców praw człowieka.
Oficjalnym celem misji grupy Tagliavini będzie dochodzenie w sprawie przyczyn oraz przebiegu konfliktu w Gruzji. Dokument ją powołujący określi w przyszłości także obszar geograficzny i ramy czasowe, których badaniem zajmą się eksperci. Stwierdza przy tym, że problemy będą na tyle szeroko zakrojone, by dociec wszystkich możliwych przyczyn konfliktu.
Dochodzenie ma potrwać 8 miesięcy, jednakże jeśli zajdzie taka potrzeba - misja zostanie przedłużona. Raport zawierający konkluzje zostanie przekazany Rosji i Gruzji, Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), Radzie Europejskiej i przedstawicielom ONZ.
Tymczasem ministrowie spraw zagranicznych państw NATO ogłosili na wczorajszym posiedzeniu w Brukseli, że Gruzja i Ukraina nie są jeszcze gotowe na objęcie ich Planem Działań na rzecz Członkostwa (MAP). Potwierdzili jednak, iż przyszłość obu krajów jest w sojuszu. Ministrowie podtrzymali tym samym swoje kwietniowe stanowisko w tej sprawie. - Potwierdziliśmy decyzje bukareszteńskie, to znaczy, że Gruzja i Ukraina będą kiedyś w NATO i że jeszcze nie spełniają kryteriów, mimo że się do nich przybliżyły - oświadczył obecny szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. NATO zgodziło się tymczasem na "warunkowe i stopniowe wznowienie relacji z Rosją", które zawieszono po wybuchu walk rosyjsko-gruzińskich.
ŁS, PAP
"Nasz Dziennik" 2008-12-03
Autor: wa