Unia za polityką wschodnią
Treść
Unia Europejska zaakceptowała podczas wczorajszego szczytu europejskiego w Brukseli wielostronny, a nie jak dotychczas bilateralny, charakter relacji między Polską a krajami wschodnimi. Na posiedzeniu Rady Europejskiej dokonano również wstępnych ustaleń w sprawie Kosowa oraz tzw. grupy refleksyjnej.
Na wniosek polskiej strony Rada Europejska zgodziła się na rozszerzenie dotychczasowej dwustronnej formuły kontaktów Polski z krajami wschodnioeuropejskimi na relacje multilateralne. Premier Donald Tusk oświadczył na konferencji prasowej, że te ustalenia są dla Polski bardzo ważne, ponieważ oznaczają, iż w przyszłości cała Unia Europejska będzie współpracować z krajami wschodnimi w realizacji wspólnych projektów.
Mówiąc o państwach wschodnich, premier powiedział, że ma na myśli Ukrainę, Mołdawię, Gruzję, a w przyszłości Białoruś. Szef polskiego rządu zaznaczył, że zgłaszając taką poprawkę, Polska chciała wyjść z sytuacji, w której każde współdziałanie z krajami wschodnimi musiało odbywać się z udziałem Rosji. - Mamy prawo i obowiązek współpracować z państwami wschodnimi bez udziału Rosji - podkreślił Tusk.
Głównym tematem rozmów przywódców państw lub rządów Unii Europejskiej był status Kosowa, formalnie nadal wchodzącego w skład Serbii. Poświęcenie szczególnej uwagi temu krajowi to reakcja na oskarżenia wobec UE za bierność w sprawie Bałkanów w latach 90. Mimo różnicy stanowisk po burzliwej dyskusji UE faktycznie zgodziła się na niepodległość Kosowa. W konkluzji stwierdzono gotowość uznania jego niepodległości z chwilą jej uzyskania. Wspólnota podtrzymała deklarację gotowości do wysłania z misją 1800 policjantów i prawników do Kosowa, ale konkretne decyzje dopiero zapadną. Premier Donald Tusk pytany, czy nasz kraj weźmie udział w tej operacji, odpowiedział, że "Polska powinna być gotowa do udziału naszych służb w tej misji".
Na szczycie przyjęto także wstępny mandat w sprawie tzw. grupy refleksyjnej, zwanej również grupą mędrców. Utworzy ją 9 członków, a inicjatywa nadania jej organizacyjnego kształtu zostanie powierzona trzem osobom. Jej zadaniem będzie przygotowanie raportu na temat wyzwań stojących przed UE. - Mamy nadzieję, że polski punkt widzenia w tej grupie się znajdzie - powiedział Tusk, chociaż Polska dotychczas nie zgłosiła do niej swojego kandydata. Polski premier przyznał, że wynika to z "zaskoczenia" tym tematem, ale jak się wyraził, chcemy "być w środku".
Przed szczytem Tusk spotkał się z przywódcami krajów Grupy Wyszehradzkiej i trzech krajów bałtyckich, na którym poruszono sprawę wspólnego projektu elektrowni w Ignalinie i mostu energetycznego. Litwa zapewniła, że nie zmniejszy ilości energii przewidzianej dla Polski, a w kwestii udziałów własnościowych udzielała - według premiera - "zadowalających odpowiedzi". Donald Tusk, po raz pierwszy biorący udział w posiedzeniu Rady Europejskiej, powiedział, że spotkało go entuzjastyczne przyjęcie, ale "oczekiwania są chyba większe, niż jesteśmy w stanie zagwarantować".
Zenon Baranowski, Bruksela
"Nasz Dziennik" 2007-12-15
Autor: wa