Unia wsparła negocjacje z Rosją
Treść
Po zgłoszonym przez władze Polski wecie wobec przyjęcia mandatu na negocjacje nowej umowy z Rosją Unia Europejska przyspieszyła wczoraj działania mające na celu zażegnanie konfliktu. Bruksela chce zdążyć uregulować sprawę przed szczytem 24 listopada w Helsinkach, kiedy to obie strony spotkają się, by omawiać ramy nowej umowy o współpracy. Wczoraj do Warszawy przybył Matti Vanhanen - szef rządu Finlandii sprawującej obecnie przewodnictwo w UE. Tego dnia miała zakończyć kontrolę unijna grupa inspektorów, badająca nadzór Inspekcji Weterynaryjnej na przejściach granicznych w Polsce. Przedłużono ją jednak do środy.
Premier Jarosław Kaczyński powiedział wczoraj na konferencji prasowej w Radomiu, że Polska jest "zupełnie w porządku", jeśli chodzi o polskie mięso eksportowane do Rosji. Jego zdaniem, nałożenie embarga przez Rosję było spowodowane jedynie względami politycznymi. Natomiast minister Andrzej Krawczyk, odpowiedzialny w Kancelarii Prezydenta za sprawy międzynarodowe, uważa, że zgłoszenie przez Polskę weta w sprawie unijnego porozumienia z Rosją było "ryzykownym, ale słusznym krokiem". Zapewnił jednocześnie, że Polsce zależy na wypracowaniu kompromisu z Rosją.
Unijny komisarz ds. handlu Peter Mandelson wysłał wczoraj list do rosyjskiego ministra handlu Giermana Griefa w sprawie embarga na polskie produkty roślinne, proponując trójstronne rozmowy "tak szybko, jak to możliwe", by rozwiązać problem. Zapowiedział też, że temat embarga poruszy na przyszłotygodniowym szczycie UE - Rosja w Helsinkach.
Z kolei ambasador Rosji przy UE zapowiedział w Brukseli, że Rosja gotowa jest natychmiast znieść embargo na polską żywność, jeśli wszystkie problemy zostaną usunięte. Dodał, że Rosja - zanim zniesie to embargo - będzie chciała wysłać własnych inspektorów, by sprawdzili, czy Polska uporządkowała kwestie związane z eksportem mięsa.
Ze zrozumieniem do decyzji Polski w sprawie zablokowania rozpoczęcia negocjacji Unii Europejskiej z Rosją odniósł się minister spraw zagranicznych Szwecji Carl Bildt. Powiedział on w radiu Echo Moskwy, że Polska ma powody, by podnosić problem importu mięsa przy omawianiu kwestii rozpoczęcia rozmów w sprawie porozumienia Rosja - UE. Z kolei były przewodniczący Rady Najwyższej Litwy, a obecnie europarlamentarzysta Vytautas Landsbergis stwierdził, że Rosja chce podzielić Europę, aby była bardziej posłuszna, więc Wilno solidaryzuje się z polskimi próbami oparcia się naciskom Moskwy.
Duma Państwowa, izba niższa parlamentu Rosji, zleciła Komisji Spraw Zagranicznych, by ta wystąpiła do MSZ Rosji o przedstawienie deputowanym informacji o stanie stosunków rosyjsko-polskich, przede wszystkim w sferze gospodarczej. Parlamentarzyści m.in. chcą się dowiedzieć, co było przyczyną wprowadzenia w listopadzie 2005 roku przez Rosję zakazu na import mięsa i produktów pochodzenia roślinnego z Polski. Izba poprosiła także o informacje na temat przebiegu negocjacji między Rosją i Unią Europejską w sprawie Europejskiej Karty Energetycznej.
Tymczasem ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow zagroził, że Rosja może zablokować w przyszłym roku cały unijny eksport mięsa, jeśli od 1 stycznia przyszłego roku Unia nie "wyizoluje" bułgarskiej wieprzowiny. 1 stycznia Bułgaria (i Rumunia) wchodzą do UE. Czyżow tłumaczył, że powodem blokady eksportu bułgarskiego mięsa są przypadki choroby pod nazwą "świńska gorączka", która wystąpiła w Bułgarii.
BM, PAP
"Nasz Dziennik" 2006-11-18
Autor: wa