Unia sposobem na życie biurokratów
Treść
Z prof. Miguelem Ángelem Belmontem, filozofem z Uniwersytetu Abat Oliba CEU w Barcelonie, rozmawia Łukasz Sianożęcki
W większości krajów Europy wybory do europarlamentu nie cieszyły się dużą popularnością. Podobnie było w Hiszpanii. Czy można zaryzykować stwierdzenie, że przez niską frekwencję w wyborach Hiszpanie powiedzieli "nie" instytucjom Unii Europejskiej?
- Hiszpanie nie mogą powiedzieć "nie" europejskim instytucjom, ponieważ nie ma poważnej eurosceptycznej partii w Hiszpanii. Fakt obniżającej się frekwencji wynika z obojętności wobec europejskich instytucji. Również dlatego, że Parlament Europejski nie wybiera "europejskiego premiera".
Do jakich frakcji dołączą dwie największe hiszpańskie partie: Partido Popular i PSOE?
- PP najprawdopodobniej wejdzie w skład jakiegoś skrzydła chrześcijańsko-ludowego, zaś PSOE dołączy do socjalistów. Będą więc w ugrupowaniach, które odzwierciedlają ich stanowisko w krajowej polityce.
W wielu krajach, jak choćby Holandia, ludzie wybierają eurosceptyczne partie. Czy - Pańskim zdaniem - może to świadczyć o początku końca Unii Europejskiej?
- Jeśli Parlament Europejski ma tak małe znaczenie, to obecność eurosceptycznych posłów nie będzie problemem. Jeśli jednak znaczenie PE zwiększyłoby się w przyszłości, to główne partie (proeuropejskie) w wyborach krajowych będą również głównymi partiami w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Zaznaczył Pan, że Parlament Europejski nie ma praktycznie żadnej władzy. Czy myśli Pan, że mocniejsza obecność eurosceptyków w nim może rozszerzyć jego możliwości (kosztem Komisji Europejskiej)?
- Obawiam się, że jeśli PE zwiększy swoje uprawnienia, to będzie to korzyść dla głównych dużych partii - nie dla małych eurosceptycznych ugrupowań. Partie eurosceptyczne z bardzo różnych krajów mają różne powody do tego eurosceptycyzmu. Niełatwo przyjdzie im współdziałanie. Tymczasem prounijne ugrupowania mają długą tradycję wspólnego promowania instytucji europejskich, pomimo bycia liberałami, socjalistami czy kimkolwiek jeszcze. UE jest sposobem na życie dla wielu biurokratów i polityków.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-06-08
Autor: wa