Unia spiera się o energię
Treść
Uniezależnienie Europy od zewnętrznych dostaw ropy i gazu - oto główny postulat, jaki przyświecał wczorajszej debacie toczącej się w Brukseli. Ministrowie gospodarki wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej próbowali wypracować wspólne stanowisko w sprawie polityki energetycznej. Ostatecznie udało im się zliberalizować przyjęty 10 stycznia nowy plan dla Europy. Ustalili, że zapis, by w 2020 r. aż 20 procent zużywanej energii pochodziło ze źródeł odnawialnych, nie powinien być obligatoryjny. Uzgodnili także, by 10 procent paliwa do samochodów brano z biopaliw.
Polskę na tym spotkaniu mającym przygotować podłoże dla dorocznego szczytu Unii, który odbędzie się w dniach 8-9 marca, reprezentował minister Piotr Woźniak. - Chcemy, by cele UE były ambitne, ale nie chcemy, by były wiążące - powiedział minister Woźniak, cytowany przez PAP. Tłumaczył także, że Polska absolutnie nie neguje złożonej przez KE propozycji, by za 13 lat 20 procent energii pochodziło ze źródeł odnawialnych, ale dodał, że Polska nie byłaby w stanie tego pułapu osiągnąć. Ostatecznie obecni w Brukseli ministrowie ustalili, że pułap 20 procent będzie dotyczył całej Unii, a nie pojedynczych państw.
Jeszcze przed spotkaniem niemiecki minister gospodarki Michael Glos mówił - jak podaje AFP - że wszystkich 27 uczestników spotkania różnią poglądy na temat tego, w jaki sposób można osiągnąć cel. Spodziewano się zatem, że trudno będzie osiągnąć konsensus. Już w środę kanclerz Niemiec Angela Merkel zapowiadała, że rozmowy w Brukseli będą niezwykle trudne. Jej zdaniem, szansą dla Europy mogłyby być dostawy z Azerbejdżanu.
Podstawą wczorajszych dyskusji był ważny, przyjęty 10 stycznia br. dokument Komisji Europejskiej "Nowa strategia energetyczna Unii". Ministrowie udali się na rozmowy podzieleni w kwestii zasadniczych zapisów. W przyjętym miesiąc temu dokumencie można bowiem znaleźć zupełnie nowatorskie pomysły, np. by już w 2020 roku aż 1/5 energii pochodziła ze źródeł odnawialnych, tj. z wody, słońca albo wiatru, a także, by 10 procent paliwa do samochodów brano z biopaliw. Zdania w tej sprawie były podzielone już miesiąc temu. Hiszpanie, Niemcy i Włosi uznali wówczas, że podporządkowanie się tej strategii powinno być wręcz obowiązkowe, podczas gdy Brytyjczycy i Francuzi byli mu całkowicie przeciwni. Kolejnym pomysłem Komisji Europejskiej jest rozdzielenie producentów energii od dystrybutorów, co - jej zdaniem - pomogłoby obniżyć ceny energii. W opinii polskich władz, przyjęta miesiąc temu strategia energetyczna więcej mówi o oszczędnościach aniżeli o solidarności Unii Europejskiej i bezpieczeństwie energetycznym.
Aneta Jezierska
"Nasz Dziennik" 2007-02-16
Autor: wa