Unia ogłasza sankcje
Treść
Zgodnie z zapowiedziami Unia Europejska zaostrzyła wczoraj sankcje wobec reżimu Baszara al-Asada. Ministrowie spraw zagranicznych krajów członkowskich dyskutowali też o sytuacji humanitarnej w Syrii i o kontynuowaniu w tym kraju misji dyplomatycznych przez państwa UE.
Ministrowie przystali na wysunięte wcześniej propozycje dotyczące m.in.: zamrożenia aktywów banku centralnego Syrii, wprowadzenia zakazu handlu metalami szlachetnymi i diamentami oraz zakazu lotów cargo syryjskich samolotów do Unii (niezależnie od tego, czy lecą z Syrii, czy kraju trzeciego - jak np. z Rosji). Decyzja w sprawie zamrożenia aktywów syryjskiego banku centralnego, na wzór podjętej niedawno decyzji UE wobec banku centralnego Iranu, ma być jednak wdrożona w taki sposób, by umożliwić dalszy handel żywnością czy lekami i nie szkodzić syryjskiemu społeczeństwu. Z powodu sprzeciwu Grecji porzucono inną, rozważaną wcześniej i potencjalnie bardzo uciążliwą sankcję dotyczącą zakazu importu fosforanu. UE kupuje aż 40 proc. fosforanu wytwarzanego w Syrii, a znacznym jego importerem jest właśnie Grecja. Ponadto w ramach sankcji siedmiu kolejnych ministrów syryjskich odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka trafiło na listę niepożądanych w UE ponad 150 osób, firm i organizacji z Syrii. Jak informują źródła dyplomatyczne, po uzgodnieniu powyższych sankcji ministrowie spraw zagranicznych "27" zajęli się wczoraj po południu omawianiem również sytuacji humanitarnej w Syrii w kontekście kontynuowanych przez reżim represji, a także w kontekście obecności dyplomatycznej państw UE w tym kraju.
Pierwsza pomoc dla Hamy
Tymczasem Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża poinformował wczoraj, że jego pracownikom po raz pierwszy od ponad miesiąca (dokładnie od 17 stycznia) udało się dostarczyć pomoc mieszkańcom miasta Hama w zachodniej Syrii, atakowanego przez syryjskie siły rządowe. Dzięki wspólnej misji pracowników Czerwonego Krzyża i Syryjskiego Arabskiego Czerwonego Półksiężyca około 12 tys. osób tego liczącego ponad 550 tys. mieszkańców miasta otrzymało zapasy jedzenia i produktów pierwszej potrzeby. Czerwony Krzyż w dalszym ciągu stara się dostać do Baba Amro - dzielnicy miasta Hims. Od kilku tygodni jest ono zaciekle atakowane przez siły reżimu prezydenta Baszara al-Asada, który skutecznie uniemożliwia też dostarczenie jego mieszkańcom jakiejkolwiek pomocy. Pracownicy Czerwonego Krzyża powołujący się na obecnych w Baba Amro obrońców praw człowieka podkreślają, że bez tej pomocy miastu grozi katastrofa humanitarna. Tylko w trakcie wczorajszego ostrzału zginęło tam 21 osób. Ponadto, jak informuje telewizja BBC, kilka kolejnych poniosło śmierć w prowadzonych wczoraj przez reżim Asada ostrzałach kolejnych miast, w tym m.in. Idlib. Tymczasem syryjska telewizja państwowa ogłosiła wczoraj po południu, iż w trakcie niedzielnego referendum rozpisanego przez prezydenta Baszara al-Asada aż 89,4 proc. głosujących opowiedziało się za nową konstytucją Syrii. Do urn poszło 57,4 proc. z 14 mln uprawnionych do głosowania. Prezydent liczy, że zapowiedź reform uspokoi sytuację. Z kolei Zachód i syryjska opozycja uznały referendum za fikcję.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik Wtorek, 28 lutego 2012, Nr 49 (4284)
Autor: au