Unia nie potępi Indii
Treść
Z eurodeputowanym prof. Wojciechem Roszkowskim rozmawia Marta Ziarnik
Co Unia Europejska może przedsięwziąć względem Indii na rozpoczynającym się w poniedziałek szczycie Unia - Indie?
- Unia Europejska jest takim konglomeratem różnych interesów, że - tak jak zresztą w stosunkach z Rosją - trudno oczekiwać jakiegoś jednolitego i bardzo ostrego stanowiska w kwestii odszkodowań dla chrześcijan. Natomiast stała się rzecz dobra, gdyż w tej rezolucji, która przeszła przez Parlament - i to jest też pewien mandat do rozmów na szczycie - został bardzo mocno zaznaczony protest przeciwko prześladowaniu chrześcijan. Ja byłem nawet mocno zaskoczony tym, że artykuły te, dosyć mocno stawiające te sprawy, przeszły. Nie przeszła natomiast inna sprawa, co jest bulwersujące. Pani poseł Roberta Angelili zgłosiła poprawkę, żeby potępić te prześladowania. Wówczas wstało około 100 posłów z lewicy, między innymi także pani poseł Genowefa Grabowska ze Śląska, którzy udaremnili przejście tej poprawki. Dlatego też Parlament nie potępił prześladowań w Indiach. Jednak i tak wyraźnie opowiedział się w kwestii tychże prześladowań i to negocjatorzy szczytu muszą wziąć pod uwagę. W dyplomacji jest tak, że albo o niektórych sprawach się nie mówi i one nie istnieją, ale jeżeli się już mówi i zwraca się na nie uwagę, to jest to już jakiś sygnał, żeby więcej takich rzeczy nie robić. Zainteresowanie drugiej strony w tej kwestii będzie zauważone. Mam nadzieję, że negocjatorzy staną na wysokości zadania i wezmą pod uwagę to, co przyjął Parlament.
Jakie zatem, Pana zdaniem, faktyczne kroki zostaną podjęte w tej sprawie?
- Myślę, że unijna delegacja ograniczy się jedynie do retoryki. Ciekaw jednak jestem, jak to zostanie przyjęte przez stronę indyjską. Indie są niby demokracją, ale w niektórych stanach dopuszczają prawodawstwo przewidujące kary za przejście z hinduizmu na inne religie, czyli lokalne władze tolerują tego rodzaju zbrodnie, jakie wydarzyły się w Orisie - to jest niedopuszczalne. Jeżeli ma być dialog pomiędzy UE a Indiami, to musi on być oparty na pewnych wartościach. Jeżeli Indie chcą być uznawane za kraj demokratyczny, to takich rzeczy nie mogą robić i do nich nie mogą dopuszczać.
A dlaczego Unia wcześniej nie zareagowała na napływające informacje o prześladowaniach chrześcijan?
- Te prześladowania oczywiście były, ale odbywały się na mniejszą skalę. Te ostatnie były już na większą skalę i pojawiały się w różnych miejscach. Fala przemocy była tak duża, że jednak media światowe to zauważyły i trudno by było, żeby w Unii tego nie spostrzegli.
Jak to się dzieje, że gdy dochodzi do zamordowania jednego Żyda czy homoseksualisty, to grzmi cały świat, a gdy umierają dziesiątki chrześcijan, świat udaje, że nie widzi tego problemu?
- Taki już jest ten świat. Szczególnie ten przedstawiany przez wielkie światowe media. Moim zdaniem, świat jest jednak inny niż ten, który zostaje nam przedstawiany przez środki przekazu. Mam wrażenie, że główne media światowe są wobec chrześcijan nastawione jeżeli nie wrogo, to co najmniej obojętnie i niechętnie. Wobec tego pytanie o świat jest także pytaniem o rolę mediów i elit politycznych, które z dużym opóźnieniem reagują na takie sygnały. Myślę, że w Parlamencie Europejskim posłowie polscy wnieśli coś nowego. Znakomita większość z nas to zauważa i podnosi krzyk. Bardzo często inicjujemy tego typu akcje w duchu obrony interesu chrześcijan i wartości chrześcijańskich.
Czy ta "delikatna" postawa Unii wobec Indii związana jest z powiązaniami ekonomicznymi?
- Też. Indie są coraz poważniejszym partnerem globalnym i stosunki gospodarcze Unia - Indie są na pewno coraz ważniejsze. Jednak wraz ze wzrostem roli Indii ta krytyka się nasila. Nie sądzę zatem, by rola ekonomiczna Indii zagłuszała opinię zachodnią. Natomiast chyba dosyć istotna jest zmiana akcentów polityki indyjskiej. Indie przestały być partnerem Rosji i obrały kurs na większą niezależność, a nawet na związki ze Stanami Zjednoczonymi. I to bardzo się nie podoba lewicy zachodniej, która jest antyamerykańska. Lewica nie będzie bronić chrześcijan, ale nie jest przeciwna temu, żeby krytykować Indie.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2008-09-27
Autor: wa