Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Unia już nie wierzy Ukrainie

Treść

Przedstawiciele Unii Europejskiej nie kryją niezadowolenia z faktu podpisania nowej umowy ukraińsko-rosyjskiej dotyczącej Floty Czarnomorskiej i łączącej się z tym umowy gazowej. Czy to oznacza ochłodzenie stosunków Ukrainy z UE?
Unia Europejska po ostatnich umowach Kijowa i Moskwy przestała wierzyć w aspiracje europejskie Ukrainy - oświadczył w wywiadzie dla rosyjskiego dziennika "Kommiersant" specjalny przedstawiciel Czech w UE Wacław Bartuszka. Czeski polityk zastrzegł co prawda, że żaden wysoki funkcjonariusz UE nie wypowie się w ostrym i krytycznym tonie na temat umowy ukraińsko-rosyjskiej, która przedłuża na 25 lat stacjonowanie na ukraińskim Krymie rosyjskiej marynarki wojennej, choć Bruksela ocenia ją negatywnie. Zawarcie tego porozumienia w zamian za obniżenie Ukrainie cen na rosyjski gaz jest oficjalnie przez UE traktowane jako układ dwóch suwerennych państw, w który ona nie może ingerować. - Jednak Ukraina przez wiele lat obiecywała poczynić konkretne kroki w integracji europejskiej, ale tego nie zrobiła - stwierdza Bartuszka. Jego zdaniem, do dziś decydenci ukraińscy nie rozumieją i nie chcą zrozumieć, co trzeba uczynić w celu zbliżenia z Europą. Dlatego kredyt zaufania UE dla Ukrainy jest wyczerpany.
Wacław Bartuszka podkreślił, że ani poprzedni rząd Julii Tymoszenko, ani obecny premiera Mykoły Azarowa "nie potrafią myśleć kategoriami europejskimi". Jako przykład podaje dążenie Ukrainy do wprowadzenia ruchu bezwizowego z krajami Unii. Czech przytacza rozmowę z jednym z ukraińskich polityków. Gdy rozmowa zeszła na temat zniesienia wiz i Bartuszka zaznaczył, jakie wymogi musi spełnić Ukraina, aby takie ułatwienia zostały wprowadzone, jego ukraiński kolega wycofał się z rozmowy, konkludując, iż to bardzo złożona sprawa.
Zdaniem przedstawiciela Czech w UE, Ukraina tylko deklaruje swoje aspiracje europejskie, nic konkretnego nie robiąc w tym kierunku. - Władzom ukraińskim niezależnie od opcji politycznych odpowiada utrzymywanie bliskich kontaktów z Rosją i dlatego w obecnej sytuacji po prostu naiwne jest mówienie o integracji Ukrainy z UE - konkluduje Wacław Bartuszka.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
Nasz Dziennik 2010-04-30

Autor: jc