Unia grozi Mińskowi sankcjami
Treść
Szefowa dyplomacji Unii Europejskiej Catherine Ashton spotka się dziś w Brukseli z ministrem spraw zagranicznych Białorusi Siarhiejem Martynauem. Jednocześnie ambasadorzy państw Wspólnoty w Mińsku przygotowali zalecenia w sprawie jednolitej polityki krajów Unii względem Białorusi. Przewidują one wznowienie sankcji wizowych, sprzeciw wobec ewentualnej pożyczki z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Jak poinformowała rzecznik komisarz Ashton, Maja Kocijanczicz, głównym przesłaniem strony europejskiej jest żądanie natychmiastowego uwolnienia wszystkich zatrzymanych kandydatów w wyborach prezydenckich i innych więźniów politycznych. - Pilna odpowiedź władz białoruskich na to żądanie jest konieczna - powiedziała.
Unia dysponuje pewnym arsenałem środków nacisku na Mińsk w celu wymuszenia złagodzenia polityki reżimu Łukaszenki wobec opozycji. W grę wchodzi "przegląd wszystkich wizyt na wysokim szczeblu". To oznaczałoby praktycznie zerwanie dialogu. Najbardziej prawdopodobnym środkiem, który może zostać wdrożony natychmiast, jest powrót unijnych sankcji wobec przedstawicieli władz w Mińsku, w tym prezydenta. "Sankcje podróżne powinny pozostać w mocy do czasu, aż wszyscy więźniowie polityczni i wszyscy więzieni z przyczyn politycznych nie zostaną zwolnieni" - rekomendują ambasadorzy. Zalecają, by również kraje kandydujące i współpracujące z UE zostały zaproszone do zastosowania tych samych sankcji wobec Białorusi. Jednocześnie Unia powinna "kontynuować dyskusję na temat liberalizacji reżimu wizowego dla zwykłych obywateli Białorusi".
Polska wraz z Holandią, Szwecją i Niemcami chce najszybszego przywrócenia sankcji, skoro na Białorusi po wyborach 19 grudnia znowu są więźniowie polityczni. Finlandia, a także Litwa i Łotwa apelują, by nie podejmować pospiesznych decyzji i zachować kontakty z reżimem, a dzięki temu utrzymać możliwości oddziaływania na Mińsk w celu demokratyzacji kraju.
PF
Nasz Dziennik 2011-01-12
Autor: jc