Unia delikatnie upomina
Treść
Prezydent Litwy Valdas Adamkus nie spodziewa się, by Rosja zechciała przeprosić kraje bałtyckie za "radziecką okupację". Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Guenter Verheugen zasugerował, że jeśli Rosja jako sukcesorka ZSRS nie przyzna się do okupacji krajów bałtyckich, to może to negatywnie zaważyć na jej sąsiedzkich stosunkach z Unią Europejską.
W poniedziałek Adamkus po spotkaniu w Wilnie z premierem Danii Andersem Foghem Rasmussenem powiedział, że nie sądzi, by obecny rząd rosyjski kiedykolwiek przeprosił. - Wystarczyłoby, żeby tylko uznał, iż rzeczywiście miała miejsce 50-letnia okupacja, i na to liczą mieszkańcy Litwy - powiedział litewski prezydent, który nie pojedzie do Moskwy na obchody 60-lecia zakończenia II wojny światowej w Europie.
Premier Rasmussen oświadczył, że rozumie decyzję prezydenta Adamkusa. - Doskonale rozumiem mieszane uczucia, jakie w związku z tą rocznicą panują na Litwie i w pozostałych państwach bałtyckich - powiedział premier Danii. Rasmussen wyraził jednocześnie przekonanie, że przeprosiny są ważne dla pojednania. Przypomniał, jak obecne władze Niemiec, które nie ponoszą winy za to, co się stało w przeszłości, przepraszały za popełnione w przeszłości przestępstwa.
Ze wsparciem Adamkusowi pospieszył wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Guenter Verheugen, który stwierdził, że Rosja powinna przyznać, iż Związek Sowiecki okupował kraje bałtyckie, jeśli pragnie dobrych stosunków sąsiedzkich z Unią Europejską. - To ważne dla Unii, by nasze stosunki z Rosją opierały się na prawdzie - oświadczył w poniedziałek Verheugen podczas konferencji prasowej w Tallinie, stolicy Estonii. Podkreślił on, że nie należy ukrywać faktu, iż trzy państwa bałtyckie były zajmowane przez długi czas wbrew swej woli. Zaznaczając, że Rosja jest "bliskim partnerem strategicznym Unii", wiceprzewodniczący KE oświadczył, że "wzajemne zrozumienie" wymaga "zrozumienia historii".
KWM, PAP
"Nazsz Dziennik" 2005-05-05
Autor: ab