UNESCO chce deprawować dzieci
Treść
Dzieci w szkołach już od 5. roku życia powinny uczyć się o erotyce, aborcji, związkach jednopłciowych i zaburzeniach seksualności. Takie są wytyczne ONZ. Wszystko pod przykrywką rzekomej profilaktyki chorób przenoszonych drogą płciową.
Wytyczne ONZ powstały w oparciu o raport dotyczący edukacji seksualnej UNESCO (Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Oświaty, Nauki i Kultury). Jak informuje dziennik "Daily Mail", seksualne tematy miałyby być poruszane w czterech grupach wiekowych. Najbardziej kontrowersyjne, zdaniem nauczycieli, są rekomendacje, które nakazują "edukowanie" już pięcioletnich dzieci. Zgodnie z zaleceniami nauczyciele powinni rozmawiać z "dziewczynkami i chłopcami o ich prywatnych częściach ciała oraz o tym, że kiedy samemu się je dotknie, można się przyjemnie poczuć". Z kolei dzieci w wieku 12 lat powinny się uczyć o "dostępie do bezpiecznej aborcji, poaborcyjnej opiece oraz antykoncepcji alternatywnej". W zaleceniach nie zabrakło również takich zagadnień, jak "prawo i dostęp do bezpiecznej aborcji". Wytyczne, które mają zostać wydane przez rządy, władze lokalne i organy odpowiedzialne za edukację na całym świecie do końca tego miesiąca, wywołały międzynarodowe protesty. Zdaniem krytyków, adresowanie zagadnień, takich jak masturbacja, co jest zawarte w projekcie, jest zbyt perfidne i zwalnia rodziców z odpowiedzialności za edukację dzieci. - Jest to całkowicie niestosowne oraz niszczy odpowiedzialność rodzicielską. To rodzice powinni określić tempo tych odkryć przez dziecko, a nie urzędnicy - twierdzi brytyjska konserwatystka Ann Widdecombe. - Czego jedno dziecko może nauczyć się w wieku 10 lat, drugie może nie pojąć, mając ich nawet 13 - dodała. Podobnego zdania jest jej partyjna koleżanka Nadine Dorries, według której, "uczenie dzieci i młodzież, że dostęp do legalnej aborcji jest normalną rzeczą, to również sugerowanie, że aborcja jest wyborem sposobu życia, a w rzeczywistości to najbardziej traumatyczne doświadczenie dla większości tych młodych dziewcząt". Tymczasem UNESCO twierdzi, iż wytyczne pomogą zmniejszyć ryzyko zachorowania na choroby przenoszone drogą płciową i ograniczą współczynnik przedwczesnych ciąż wśród młodocianych. "Daily Mail" napisał, że dokument kosztował około 200 tys. funtów.
Wojciech Kobryń
"Nasz Dziennik" 2009-10-17
Autor: wa