Umowa społeczna za kilka dni
Treść
Wizyta Ojca Świętego Benedykta XVI w Polsce, sytuacja pracowników i związkowców w bielskim zakładzie "Fiat-GM Powertrain Polska" oraz negocjacje "umowy społecznej", jaką rząd chce zawrzeć ze związkowcami - to główne tematy dwudniowych obrad Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", rozpoczętych wczoraj w Gdańsku. Jak poinformował nas Janusz Śniadek, szef związku, na marcowym posiedzeniu krajówki będzie więcej spraw społecznych niż polityki.
- Rozpoczynamy od rozważań wielkopostnych "Praca", potem "Solidarność" będzie witać Papieża Benedykta XVI - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Janusz Śniadek. Choć - jak zapewniali organizatorzy dwudniowych obrad Komisji Krajowej "Solidarności" - marcowe obrady mają być bardziej "społeczne i uduchowione", to jednak od tematów politycznych i gospodarczych nie udało się uciec. Związkowcy debatowali nad aktualną sytuacją polityczną w państwie, interesuje ich też "umowa społeczna" negocjowana w ramach komisji trójstronnej.
Patronat nad negocjacjami i samą umową objął prezydent Lech Kaczyński. Umowa, do której podpisania dojdzie być może w najbliższym czasie, to rodzaj paktu zawartego pomiędzy rządem a największym związkiem zawodowym, mówiący o wspólnym przeciwdziałaniu problemowi bezrobocia i określający zasady współpracy w takich dziedzinach, jak polityka prorodzinna i gospodarcza. - Umowa społeczna, której ostateczny kształt będzie gotowy, tak myślę, za parę dni, to niezwykle ważna sprawa - uważa Śniadek.
Związkowcy rozmawiali też o sytuacji w bielskim zakładzie "Fiat-GM Powertrain Polska". "Solidarność" jest bowiem jedynym z 4 związków zawodowych funkcjonujących w tym przedsiębiorstwie, który nie podpisał z dyrekcją porozumienia w sprawie 81 mln euro inwestycji w firmie i związanego z tym wdrożenia nowego systemu zmianowego.
Nowy system oznacza sześciodniowy tydzień pracy maszyn i pięciodniowy pracowników. Polega on na tym, że maszyny pracują sześć dni w tygodniu, a pracownicy podzieleni są na zmiany tak, że każdy z nich przepracuje w tygodniu 40 godzin, przy czym zmiana może wypaść w sobotę. Jedynym wyjątkiem jest około 50 pracowników służby utrzymania ruchu, którzy konserwują maszyny w niedzielę. Zdaniem działaczy zakładowej "Solidarności", wprowadzenie nowego systemu pracy spowoduje obniżenie jakości, gdyż pracownicy będą bardziej zmęczeni, nie przyczyni się on również do wzrostu inwestycji w zakładzie.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2006-03-22
Autor: ab