Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Umorzenia do sprawdzenia

Treść

Sprawa umorzeń i oddalania skarg na Henryka Stokłosę przez Prokuraturę Rejonową w Chodzieży jest traktowana niezwykle poważnie i wnikliwie badana - dowiedzieliśmy się w Ministerstwie Sprawiedliwości. Specjalny zespół składający się z trzech prokuratorów już zajmuje się lustracją spraw prowadzonych przez chodzieską prokuraturę, w których pojawiało się nazwisko poszukiwanego obecnie listem gończym Stokłosy. Jak ujawniliśmy na naszych łamach - do połowy 2006 r. niemal wszystkie skargi składane przez mieszkańców powiatu pilskiego dotyczące działalności byłego senatora były przez chodzieską prokuraturę umarzane.

Choć pierwotnie zakładano, że kontrola w Prokuraturze Rejonowej w Chodzieży potrwa zaledwie kilka dni, już w toku lustracji postępowań prowadzonych przez chodzieską prokuraturę okazało się, że problem może być na tyle poważny, iż okres kontroli przedłużono.
- Lustrowane są wszystkie sprawy, jakie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Chodzieży, w których pojawiało się nazwisko Stokłosy. Okazało się, że jest ich tyle, iż kontrola będzie musiała potrwać do końca kwietnia - powiedziała nam wczoraj Edyta Żyła z Biura Prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jak ujawniliśmy 14 marca br., poszukiwany listem gończym kontrowersyjny biznesmen Henryk Stokłosa, podejrzewany o milionowe wyłudzenia nienależnych zwrotów podatkowych za łapówki, mógł cieszyć się nie tylko zaskakującą życzliwością pracowników pilskiej policji, ale również przedstawicieli lokalnego wymiaru sprawiedliwości. Przez wiele lat zdecydowana większość skarg kierowanych do Prokuratury Rejonowej w Chodzieży była niemal natychmiast umarzana. Po zażaleniach wnioskodawców składanych bądź to do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, bądź to bezpośrednio do Prokuratury Krajowej okazywało się, że były podstawy do prowadzenia postępowania, a wyższa instancja uchylała wcześniejsze postanowienia o umorzeniach. Zdaniem mieszkańców powiatu pilskiego, wątpliwości może budzić kontrowersyjna "życzliwość" chodzieskiego wymiaru sprawiedliwości. Zwłaszcza że przynajmniej w przypadku niektórych spraw umarzanych wcześniej (do połowy 2006 r.) przez chodzieską prokuraturę już dziś można mówić, iż przynajmniej w części dotyczących ich zawiadomień wskazywano na bardzo wyraźne znamiona popełnienia przestępstwa. Po naszej publikacji zastępca prokuratora generalnego prokurator Jerzy Engelking nakazał przeprowadzenie kontroli w chodzieskiej prokuraturze.
- W tej chwili sprawę bada zespół trzech prokuratorów: dwóch wizytatorów i jeden niewizytator z poziomu Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu. Na polecenie Prokuratury Krajowej analizują problem wskazany przez "Nasz Dziennik" i badają sprawy dotyczące Henryka Stokłosy, jakie prowadziła chodzieska prokuratura - mówi Edyta Żyła.
Do najpoważniejszych przypadków, jakie analizują kontrolerzy, należy umorzenie w 2006 r. przez prokurator Marię Rogacką sprawy nielegalnej kopalni żwiru i piasku w Zelgniewie, skąd pracownicy Stokłosy wywieźli kilkadziesiąt ton surowca; sprawa umorzenia postępowania dotyczącego nielegalnego przekazania Stokłosie danych personalnych osób domagających się przeprowadzenia referendum w związku z działalnością przedsiębiorstwa "Farmutil" i wreszcie nielegalnego składowiska szczątków padłych zwierząt we wsi Jeziorki. - Sprawa jest traktowana niezwykle poważnie - stwierdza Edyta Żyła.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-04-03

Autor: wa