Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Umarł Strauss, niech żyje Strauss!

Treść

Ile jest radości, optymizmu i energii w najpiękniejszych walcach i polkach słynnej rodziny Straussów, będą się mogli Państwo przekonać już w najbliższy piątek.

Wówczas to, w przeddzień ostatniego weekendu karnawału, z nakładem "Dziennika Polskiego" ukaże się płyta, na której - w wykonaniu Orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej pod batutą Zygmunta Rycherta - zostały zarejestrowane utwory słynnej rodziny Straussów, przede wszystkim Johanna Straussa syna.

Zabrzmią jego słynne walce, m.in. cesarski oraz Nad pięknym modrym Dunajem, Wino, kobieta i śpiew czy Odgłosy wiosny. Płyta będzie pierwszą z czterech, ukazujących się w kolejne piątki.

Johann Strauss ojciec był bardzo popularny jako kompozytor, skrzypek i dyrygent własnych licznych orkiestr, które grały do tańca w Wiedniu i wielu innych krajach. Ale był także okropnie zazdrosny o syna Johanna, który rywalizował z nim, prowadząc - odnoszący wielkie sukcesy - własny zespół. I pewnie długo by trwały rodzinne przepychanki i złośliwości, gdyby nie nagła śmierć ojca, który w 1849 r. zaraził się szkarlatyną.

Choć Wiedeń pogrążony był w żałobie, po Johannie Straussie ojcu, którego nazywano "austriackim Napoleonem", bo podobnie jak Bonaparte podbił świat, ale w "bezkrwawy" sposób, to syn postanowił grać nadal. Kiedy Berlioz pisał, że: "ze śmiercią Straussa Wiedeń utracił jedną z najpiękniejszych swych ozdób", syn połączył zespół ojca ze swoją orkiestrą i już tydzień po pogrzebie pokazał się publiczności jako kapelmistrz Nowej Orkiestry Johanna Straussa. W programie tego pierwszego koncertu znalazły się dwa utwory poświęcone pamięci zmarłego mistrza. Na kolejnym koncercie Johann wykonał dokończony przez siebie Marsz Radetzky'ego, do dziś uważany za najsłynniejszą kompozycję Straussa ojca, utwór, który znajdzie się także na naszej piątkowej płycie. (AMS)
"Dziennik Polski" 2007-02-13

Autor: wa