Uliczne starcia
Treść
Setki Wenezuelczyków protestowały na ulicach Caracas przeciwko planowanej przez rząd prezydenta Hugo Chaveza reformie edukacji, która ma na celu zwiększenie kontroli władz nad programem nauczania. Demonstracja szybko przerodziła się w uliczne zamieszki. Policja w celu rozpędzenia zgromadzonych użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Do gwałtownych zamieszek doszło w czwartek przed gmachem parlamentu w stolicy Wenezueli - Caracas, podczas gdy posłowie debatowali nad zaproponowaną przez rząd prezydenta Hugo Chaveza ustawą edukacyjną. Do starcia doszło pomiędzy dwiema grupami: zwolenników i przeciwników nowego projektu - informuje portal BBC. Jak podają wenezuelskie media, w trakcie zamieszek rannych zostało m.in. dwunastu dziennikarzy gazety "Ultimas Noticias" rozdających ulotki ostrzegające przed zawartym w ustawie obowiązkiem nauczania dzieci i młodzieży "krytycznego podejścia do treści prezentowanych w mediach". W odpowiedzi dziennikarze zostali zaatakowani przez grupę sympatyków rządowego projektu.
Jeśli ustawa wejdzie w życie, będzie nakazywała wszystkim wenezuelskim szkołom oparcie programu nauczania na doktrynie boliwariańskiej, która nawiązuje do ideałów głoszonych przez XIX-wiecznego bohatera walki o wyzwolenie Wenezueli spod władzy Hiszpanów - Simona Bolivara. Krytycy reformy podkreślają, że Chavez używa słowa "boliwariański" na określenie swoich lewicowych poglądów. To zaś oznacza, że w praktyce nowy program będzie "prorządową indoktrynacją". - Władze nie używają słowa "socjalizm", ale właśnie tego chcą nauczać w szkołach - stwierdził jeden z uczestników demonstracji, Ray Gonzales. Jak zauważa PAP, ustawie sprzeciwia się także Kościół katolicki, gdyż będzie ona wprowadzać zakaz nauczania religii w godzinach lekcyjnych.
MBZ
"Nasz Dziennik" 2009-08-18
Autor: wa