Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ulewy i powodzie

Treść

Co najmniej 14 osób zginęło, 10 zostało rannych, a kilkanaście uważa się za zaginione w wyniku burz i ulewnych deszczów szalejących od soboty w południowej Kalifornii. Około 10 tys. domostw w północno-wschodniej Anglii w wyniku burz i związanych z nimi powodzi pozostawało wczoraj bez bieżącej wody.
2 osoby zginęły wczoraj w położonej w górach miejscowości La Conchita w hrabstwie Ventura (około 110 km na północny zachód od Los Angeles), gdzie na domy obsunęło się podmyte przez opady wzgórze. Według lokalnych władz, zasypanych zostało 6-12 osób. Za pomocą urządzeń nasłuchowych wykryto w ruinach 3 ludzi, których wyciągnięto. Również wczoraj w Palmdale na wschód od Los Angeles zginęła dwuletnia dziewczynka. W sobotę i niedzielę w burzach i ulewach w różnych częściach Kalifornii zginęło co najmniej 11 innych osób.
W południowej części stanu woda zalała autostrady. Nieprzejezdna jest większość dróg. Władze zamknęły szkoły i zawiesiły większość połączeń lotniczych i kolejowych. Według amerykańskich meteorologów, od połowy grudnia w Kalifornii spadło o 40 procent więcej deszczu, niż zwykle pada przez całą zimę.
Tymczasem w północno-wschodniej Anglii w wyniku burz i związanych z nimi powodzi bez bieżącej wody pozostawało wczoraj około 10 tys. domostw. Mieszkańcy miejscowości Hexham i okolic mogą liczyć jedynie na beczkowozy i wodę butelkowaną, ponieważ przybór wody w rzece Tyne zniszczył urządzenia wodociągowe.
Z kolei w wielu innych regionach Europy, m.in. w Polsce, notuje się dodatnie temperatury, które np. w Bułgarii dochodziły nawet do 20 stopni.
PS, PAP

"Nasz Dziennik" 2005-01-12

Autor: kl