Ukraiński parlament odwołał rząd
Treść
Rada Najwyższa Ukrainy zdymisjonowała wczoraj rząd. Bezpośrednią przyczyną odwołania gabinetu Jurija Jechanurowa była bulwersująca wielu posłów kwestia porozumienia gazowego z Rosją. Parlamentarzyści powołali również tymczasową komisję śledczą w celu "sprawdzenia działalności finansowo-gospodarczej" Naftohazu Ukrainy, jego polityki kadrowej i ustalonych przez ten koncern warunków zapewnienia krajowi dostaw gazu w 2006 roku.
Parlament polecił obecnej radzie ministrów pełnić obowiązki aż do rozpoczęcia pracy nowego składu rządu. 1 stycznia 2006 r. na Ukrainie weszła w życie reforma polityczna, ale w obecnej sytuacji Rada Najwyższa ma prawo ją uchylić i wyznaczyć nowy rząd.
Tłumacząc powody decyzji Rady Najwyższej Ukrainy, jej przewodniczący Wołodymyr Łytwyn oświadczył, że parlament nie uzyskał od rządu dostatecznej informacji nt. istoty treści i perspektyw, jakie czekają kraj w związku z podpisanym porozumieniem w sprawie dostaw rosyjskiego gazu. Łytwyn oznajmił, iż dotychczas Ukraina nie otrzymała gwarancji, że w ciągu wszystkich pięciu lat gaz będzie docierał tam po wynegocjowanej cenie. Według niego, podpisane porozumienie "jest najgorszą decyzją, jaką można było podjąć w powstałej sytuacji".
Jurij Jechanurow z kolei zarzucił Łytwynowi poddanie dymisji rządu pod głosowanie w sposób niezgodny z obowiązującą procedurą. - Nikt nie ma prawa odwoływania rządu. Jest to próżnia prawna. Łytwyn pod względem proceduralnym nie miał prawa stawiać tej kwestii pod głosowanie - bronił się Jechanurow. Ostrzegł on, że najnowsza decyzja parlamentu pogorszy pozycję Ukrainy w rokowaniach z Rosją w kwestii gazu.
Z kolei blok Wiktora Juszczenki Nasza Ukraina po decyzji sejmu wezwał do wprowadzenia bezpośrednich rządów prezydenckich do czasu przeprowadzenia wyborów parlamentarnych 26 marca 2006 r. - poinformowała agencja Interfaks Ukraina. Prezydent Ukrainy oświadczył, że nie wyklucza możliwości rozwiązania parlamentu w związku z jego "bezprawną, niekonstytucyjną decyzją" - relacjonowała wczoraj ukraińska telewizja ICTV.
O dostawach gazu rozmawiał też wczoraj przebywający z wizytą na Ukrainie minister spraw zagranicznych Polski Stefan Meller. Na konferencji prasowej podkreślił on, że jednym z następstw zakończonego niedawno ukraińsko-rosyjskiego sporu w sprawie gazu jest fakt, iż w Unii Europejskiej doceniono sprawy dywersyfikacji dostaw energii. Po rozmowach z szefem ukraińskiej dyplomacji Borysem Tarasiukiem Meller stwierdził też, że świat czeka dyskusja o nowym porządku w energetyce.
WM
"Nasz Dziennik" 2005-01-11
Autor: ab